Recenzja Nordii

Autor: Szymek "Siman" Charko Redaktor: m4ti

Dodane: 09-12-2006 01:51 ()


Pierwszy duży dodatek do Monastyru, dwa lata po ukazaniu się podręcznika podstawowego. Chciałoby się rzecz - wreszcie. Na ten moment czekał zapewne każdy, kto uważa się za fana tego systemu, po raz pierwszy bowiem, dostaliśmy do ręki rozszerzenie informacji na temat świata inne niż podręcznik główny i przygody. Poprzeczka została ustawiona wysoko. Przyjrzyjmy się więc bliżej, jak autorzy sprostali temu wyzwaniu.

 

Z suplementem wiążą się dwie kontrowersyjne sprawy, które pojawiły się jeszcze przed wydaniem. Pierwsza to temat. Nordię, jako pierwszą do wydania, wybrali fani w głosowaniu na forum wydawnictwa. Tym niemniej wielu dziwiło się, dlaczego akurat to pochodzenie, chyba najbardziej tajemnicze i oderwane od pozostałych. W końcu: czy jest sens odsłaniać sekrety systemu już na początku? Jakkolwiek zgadzałem się z tym poglądem jeszcze przed wydaniem, mając dodatek w ręku mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że obawy były bezpodstawne. Nordia urzeka swoim niezwykłym, niepowtarzalnym klimatem przeklętego narodu stojącego w rozwoju o wieku dalej niż reszta Dominium, nie obnażając przy tym tajemnic tej nacji, ba, rzec by można, że momentami nawet je podsycając.

 

Drugą kwestią był format. Trzewik na wstępie przyznał, że jest dość kontrowersyjny. Zamiast, jak chociażby w przypadku linii wydawniczej Neuroshimy, wydawać suplementy w tym samym formacie co podręcznik, dodatki monastyrowe będą miały format książkowy, na dodatek inny przy każdym dodatku. Ma to oddać klimat półki pełnej starych woluminów, o różnych grubościach i rozmiarach. Chociaż na własną erpegową półkę patrzę z lekkim niepokojem gdy pomyślę, że będą się tam niedługo pojawiać książki o coraz to odmiennej wielkości, to muszę przyznać, że w przypadku Nordii jest to strzał w dziesiątkę. Książkowy format przydaje mu klimatu i sprawia, że czyta się ją niemal jak zwykłą książkę fabularną – od deski do deski.

Niestety, są i mankamenty takiego rozwiązania. Układ tekstu jest trochę niepraktyczny, co wychodzi chociażby przy opisie nowych pochodzeń, które zamiast elegancko zajmować dokładnie jedną stronę na pochodzenie, czasem są ucinane i cecha lub pojedyncze zdanie opisu ląduje na sąsiedniej. Poza tym brak graficznego tła strony, jedynym urozmaiceniem są rysunki, co niektórym może przeszkadzać.

 

A z tymi ostatnimi też jest różnie. Całostronicowe obrazki Gruszkiewicza są znakomite, Maniaka podobnie, wysoki poziom trzymają też ilustracje Beaty Urniaż i Małgorzaty Śliwki, chociaż tej ostatniej doszukałem się raptem jednej. Gorzej natomiast przedstawia się twórczość Mariusza Gandzela i, co najgorsze, jest on autorem blisko połowy grafik dodatku. Wszystko jest w porządku, dopóki zajmuje się architekturą. Jeśli jednak zaczyna rysować postaci ludzkie lub krajobrazy, efekt nie jest zachwycający. Na dodatek dopatrzyłem się dwóch bardzo podobnych ilustracji, z których jedna była faktycznie dobrze dopracowana, natomiast druga wydawała się dość niedbałym szkicem pierwszej.

 

Przejdźmy jednak do treści. Nordia podzielona została na trzy główne części. Są to kolejno: Tworzenie Postaci, Prowincje Nordii oraz Przewodnik po Nordii. Trochę zdziwił mnie taki układ, bowiem bardziej intuicyjnym wydaje mi się umieszczenie wcześniej Przewodnika, w którym zawarte są ogólne informacje, a dopiero później szczegółowego opisu prowincji. To jednak drobny szczegół, nie przeszkadzający w odbiorze.

 

Tworzenie Postaci zawiera wszelkie mechaniczne rozwiązania związane z tworzeniem Nordyjczyka, czyli nowe Pochodzenia, Profesje i wreszcie Przekleństwa. Poświęcono na to zaledwie 25 stron, czyli dokładnie 1/10 podręcznika. Mało, ale zważywszy nagromadzenie materiału jaki musiano wyciąć z powodu ograniczonej objętości, jestem w stanie to autorom wybaczyć. Szczególnie, że to co dostaliśmy prezentuje się naprawdę świetnie. Zarówno osiem starożytnych rodów książęcych, trzy nowe profesje, jak i znakomity, niezwykle klimatyczny i pomysłogenny zestaw Przekleństw, jakimi każdy członek rodu jest obarczony dają nam wszystko czego potrzeba do rozpoczęcia gry w Nordii. Jedynym mankamentem jest tu ogólna hermetyczność. Autorzy zaznaczyli, że wymienionymi Nordami, jak i profesjami nie należy grać poza obszarem kraju. Dostajemy więc doskonały materiał do gry Nordyjczykiem w Nordzie, ale nigdzie indziej. To generalnie mankament całego Monastyru – najlepiej sprawdzają się tu drużyny jednopochodzeniowe, a realistyczne połączenie na przykład graczy z Nordii, Gordu i Doru jest wyczynem bardzo trudnym.

 

Prowincje Nordii to rozdział najdłuższy, ponad 150-cio stronicowy. Zawiera szczegółowy opis dwunastu prowincji Monastyru, w tym także wyspy Shamble i zaboru Bardańskiego. Mamy tu szczegółowo opisane regiony kraju, miasta, najważniejsze osobistości, sekrety i tajemnice skrywane przed światem zewnętrznym, wreszcie legendy i mity, jakie krążą wśród prostego ludu, jak i wyższej szlachty. Kopalnia informacji. Przyznaję, dodatku do RPG tak najeżonego kolejnymi pomysłami na przygody dawno nie widziałem. Naprawdę żałuję, że nie porobiłem sobie po drodze notatek, bo ilość informacji jest trudna do ogarnięcia. A jednak wydaje mi się, że część z nich można by spokojnie pominąć bądź skrócić, poszerzając nieco następną część suplementu, moim zdaniem istotniejszą.

 

Ostatnią część stanowi Przewodnik po Nordii, gdzie opisano strukturę miast, społeczność, zwyczaje, technologię czy siły Ciemności jakie możemy tam spotkać. A nawet tak przydatny drobiazg jak zwyczaje i procedury jakie obowiązują nowoprzybyłego obcokrajowca. Niestety pominięto wiele istotnych spraw, jak wojskowość czy kruki, po macoszemu potraktowano kulturę i zwyczaje, czy chociażby religię i stosunki z Kartiną. Ja wiem, że autorzy krojąc materiał i tak stawali przed wyborem między złym i gorszym, więc fakt obecności pewnych informacji kosztem innych można oceniać tylko czysto subiektywnie, zawsze znajdą się pokrzywdzeni. A jednak wydaje mi się, że brak opisu pojedynczej osobistości czy miejsca nie byłby tak dotkliwie odczuwalny dla czytelnika, jak brak wyżej wspomnianych informacji ogólnych.

 

Pochwała należy się natomiast za zamieszczenie na ostatnich stronach tak przydatnych elementów jak kalendarium wydarzeń historycznych państwa, mapka z zaznaczonym podziałem na prowincje, wreszcie tabela biskupstw i przede wszystkim: dwie oddzielne, dokładne mapy: Nordii właściwej i zaboru Bardańskiego.

 

Jak przyjdzie mi ocenić Nordię? Zawiera rewelacyjny materiał, pełen pomysłów na przygody, ociekający klimatem. Twórcom udała się niezwykła sztuka – pokazali tajemniczość tego narodu nie ukrywając informacji o nim albo udziwniając jego opis, ale nadając mu cech, których nie znajdziemy w państwach XVII-wiecznej Europy, a które subtelnie podsunięte w suplemencie sprawiają, że staje się ona dla nas zarówno obca, jak i fascynująca. Lekki posmak steampunka, kraj u progu rewolucji przemysłowej, z miastami z betonu, stali i obsydianu, o dekady wyprzedzający resztę Dominum, a z drugiej strony przeklęty, bez szans na przebaczenie – nie będę ukrywał, że po lekturze książki zakochałem się w tej nacji.

 

Niestety mam wrażenie, że autorzy mieli w rękach świetny tekst, ale nie umieli go do końca wykorzystać. Materiał zawiera wiele literówek i powtórzeń. W jednym miejscu przeczytałem o genialnym pomyśle niejakiego HGSDY US, by za chwilę poznać deviria o nietypowej nazwie HGSK. Zapewne piszący tekst zapomniał bądź jeszcze nie znał faktycznych nazw, więc wstawił losowe litery, uzupełnienie ich pozostawiając na później. Pobieżna korekta na pewno wyłapałaby ten błąd, jednak tej najwyraźniej zabrakło. W połączeniu z mankamentami, o których wspominałem wcześniej, Nordię mogę ocenić jako dodatek bardzo dobry, ale na pewno nie wybitny.

 

Pierwszy nationbook do Monastyru na pewno musi się znaleźć na półce każdego prawdziwego fana tego systemu. Jeśli jednak podręcznik podstawowy cię nie zafascynował, a w system pogrywasz jedynie od czasu do czasu i nie zamierzasz prowadzić oddzielnej kampanii na terenie tego państwa, gruntownie przemyśl swój zakup.

 

 

Tytuł: Nordia, dodatek do gry fabularnej Monastyr

 

Autorzy: Ignacy Trzewiczek, Rafał Szyma, Michał Oracz, Marcin Blacha

 

Ilustracja na okładce: Tomasz Jędruszek

 

Ilustracje: Mariusz Gandzel, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Maniak, Małgorzata Śliwka, Beata Urniaż (oraz Michał Zieliński – mapy)

 

Wydawca: Wydawnictwo Portal

 

Rok wydania: 2006

 

Liczba stron: 256, miękka lub twarda oprawa

 

Cena: 45 zł oprawa miękka, 60 zł oprawa twarda

 

ISBN: 83-60525-04-8

 

 

 

Dziękujemy Wydawnictwu Portal za udostępnienie podręcznika do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...