"Zaginiony symbol" - recenzja

Autor: Damian "Haka" Drozdowski Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 13-01-2011 14:18 ()


 

Dan Brown wkroczył na rynek z mocnym uderzeniem, książka Anioły i demony wprowadziła swoistego rodzaju przełom. Stało się tak, ponieważ autor połączył wydarzenia w taki sposób, że momentami ciężko zorientować się, co jest fikcją, a co prawdą. Anioły i demony nie wzbudziły jednak aż takiej rewolucji, jak kolejna książka Browna, czyli Kod Leonarda Da Vinci. Ta powieść wywołała burzę ze względu na tematykę i teorie, które autor wysnuwa poprzez łączenie faktów i mitów w zgrabną całość fabularną. Obecnie na polski rynek trafiła kolejna książka Dana Browna, czyli Zaginiony symbol. Dzieło autora łączy się z poprzednimi tytułami poprzez głównego bohatera Roberta Langdona - specjalistę od symboli. Czy jest to kolejna pozycja, która wprowadzi zamieszanie na światowym rynku? Zobaczymy...

Przed rozpoczęciem powieści autor zapewnia nas, że wszystkie miejsca, dzieła sztuki, rytuały są prawdziwe. Rozpoczęcie wprowadza nas w sytuację, gdzie Robert Langdon zostaje poproszony przez swojego przyjaciela Petera Solomona o wygłoszenie referatu na ważnym wieczorze naukowym. Gdy nasz specjalista od symboli dostaje się do Waszyngtonu, okazuje się, że to wszystko była mistyfikacja w celu ściągnięcia go tam. Zapoczątkowuje to serię wydarzeń, które spowodują ujawnienie tajemnic strzeżonych od wieków. Robert ma zaledwie kilka godzin na rozwikłanie wszystkich zagadek, w przeciwnym razie jego przyjaciel – Peter - zginie.

Książka jest napisana ciekawym językiem, przyjemnie wprowadzającym czytelnika w świat wykreowany przez pisarza. Autor stopniowa wprowadza nas w intrygę, która sięga najwyższych szczebli. Wszystko jest przemyślane - stopniowo dowiadujemy się wszystkiego i coraz bardziej zagłębiamy się w masońskie sekrety. Można śmiało powiedzieć, że Dan Brown ma niezwykły talent do łączenia faktów z fikcyjnymi wydarzeniami. Wykorzystuje dzieła sztuki i na ich podstawie buduje swoje zagadki, czego efektem jest logiczna i zgrabna całość.  Widać, że autor wraz z pomocnikami odwalają kawał dobrej roboty w wyszukiwaniu ciekawych sytuacji, miejsc czy dzieł sztuki oraz szczegółów historycznych w celu stworzenia teorii spiskowej dziejów.

Dodatkowo twórczość Browna charakteryzuje się tym, że twórca wprowadza wątki poboczne i retrospekcje, które wyjaśniają, co się wzięło, skąd i dlaczego. Jest to zabieg, który stosuje wielu, jednak tylko niektórzy robią to umiejętnie. Natomiast Dan Brown posiadł tę zdolność na wysokim poziomie. Wątki wplata w płynny i niezauważalny sposób.

Książka traktuje głównie o masonach i skrywanych przez nich tajemnicach, oprócz tego porusza też kwestie bardzo ciekawe i nurtujące wielu ludzi, zadając pytania, które na pewno wielu osobom dadzą do myślenia. Fabuła jest ciekawa, choć momentami przewidywalna, ale ogólnie stwarza bardzo przyjemny obraz.

Jeśli chodzi o wydanie, to mogę powiedzieć, że jest bardzo przyzwoite: ładna, klimatyczna gruba okładka przyciąga oko. Korekta książki stoi na wysokim poziomie, ale jak zawsze zdarzyło się kilka literówek, jednak nie przeszkadza to w czytaniu. Autor zawarł powieść na ponad 600 stronach, co może jednych odrobinę odstraszać, innych przyciągać -  zależnie od gustu odbiorcy, natomiast warto zaznaczyć, że od pierwszej strony Zaginiony symbol jest bardzo wciągający i klimatyczny. Polecam książkę ludziom, którzy lubią teorie spiskowe, zagadki i wszystko to, co jest niedopowiedziane. Jest to pozycja, którą warto przeczytać.

 

Ocena recenzenta 8/10

 

Tytuł: Zaginiony Symbol

Autor: Dan Brown

Wydawca: Sonia Draga, Albatros

Data wydania: 27.01.2010 r.

Liczba stron: 624

ISBN-13: 978-83-7659-031-8

Oprawa: miękka, twarda

Wymiary: 148 x 210

Cena: 34,90 zł (za miękką oprawę) 44,90 (za twardą)


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...