"The Fountain" - wizja Darrena Aronofsky'ego

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 15-02-2007 17:40 ()


Ambicja Darrena Aronofsky'ego nie zna granic. Pierwotnie scenariusz „Źródła" miał posłużyć jedynie do kinowej ekranizacji pomysłu reżysera. Jednak kłopoty z budżetem postawiły całą produkcję pod znakiem zapytania. Darrenowi ciężko było się pozbyć dobrego materiału, więc swoją historię postanowił opowiedzieć w formie powieści graficznej. W ten sposób album „ The Fountain" ujrzał światło dzienne.

Kiedy autor stara się przenieść na papier uczucia, to właśnie czytelnik oceni czy owa wizja pozostaje dla odbiorcy atrakcyjna. O miłości można pisać na wiele sposobów. Jednak Aronofsky pozbawił swoją historię cukierkowej wymowy współczesnych „love story", nadając jej bardziej filozoficznego charakteru. Akcja albumu rozgrywa się na trzech płaszczyznach, w trzech różnych światach. Motywy delikatnie przeplatają się ze sobą, kreśląc wizerunek zamkniętej całości. Aronofsky w każdą z nowelek zgrabnie wplata elementy, pozwalające nam dostrzec wspomniane powiązania.

Na początku poznajemy Tomasa Verde, kapitana hiszpańskich konkwistadorów. Zakochany w królowej Izabel jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Przedziera się przez amazońską dżunglę w poszukiwaniu mitycznego Drzewa Życia. Następnie autor przedstawia nam tragedię dr Tommy'ego Creo, który stara się wyrwać żonę z objęć śmierci. Ostatnia część rozgrywa się w 2463 roku, podczas kosmicznej podróży do Xibalby. Według wierzeń Majów, Xibalba była odpowiednikiem zaświatów, gdzie oczekiwało się na odrodzenie. Nie da się ukryć, że obok miłości, na pierwszym planie dominuje temat reinkarnacji, którą widać w kilku elementach opowieści.

Motyw poszukiwania klucza do wiecznego życia często przewija się bądź na kartach książek, bądź na filmowym ekranie. Jednak Aronofsky zdecydowanie odbiega od standardowego ujęcia tematu. Przedstawia trzech różnych ludzi w trzech różnych epokach posiadających ten sam cel, który wynika jednak z odmiennego stanu faktycznego. Tomas Verde pragnie wiecznego życia u boku Izabel, co wiąże się w sposób pośredni z władzą, jaką może uzyskać. Tommy Creo pragnie uleczyć żonę, która pogodziła się ze śmiercią. Zamiast spędzać z nią ostatnie chwile, prowadzi nierówną walkę z naturą. Lekarz nie potrafi zrozumieć istoty przemijania ludzkiego życia. Dla niego śmierć jest chorobą, którą będzie starał się leczyć. Natomiast astronauta pragnie ocalić przed śmiercią drzewo. Jego podróż do Xibalby ma wymiar symboliczny i mistyczny. Krąg się zamyka, drzewo dające nadzieję, samo potrzebuje życiodajnej energii. Pozostaje zadać sobie pytanie czy wieczne życie istnieje? Jeżeli tak, to gdzie szukać jego Źródła? 

U Aronofsky'ego miłość łamie wszystkie bariery, nie może jej się oprzeć nawet czas. Bohater historii potrafił dostrzec swój błąd. Życie wieczne przynosi tylko ból i cierpienie, a rany w pamięci pozostają niezabliźnione. Jeżeli życie oferuje nam drugą szansę, należy z niej korzystać. W innym przypadku należy pogodzić się z przeznaczeniem i z godnością wybrać w podróż do duchowej przystani, takiej „własnej" Xibalby.

Niezwykła wizja Darrena nie byłaby tak sugestywna w odbiorze, gdyby nie rewelacyjna oprawa graficzna Kenta Williamsa. Rysownik dał popis swoich umiejętności, każdą epokę przedstawił w odmiennym stylu, najbarwniej ukazując czasy przeszłe i przyszłe. W tonacji szarości i przygnębienia pokazał czasy współczesne, czasy, gdzie ludzkość osiąga maksimum swoich możliwości, a nadal w wielu kwestiach pozostaje bezsilna. Album wydany jest w ekskluzywnym, nieco większym niż zwykle formacie (A4), przez co namalowane kadry charakteryzują się niezapomnianą wymową artystyczną. Jeżeli kiedyś będziecie mieli okazję kupić egzemplarz „The Fountain", to naprawdę warto bliżej zapoznać się z tym dziełem. Myślę, że cena albumu (20 dolarów) jest jeszcze do pokonania. Rodzimi wydawcy komiksów przyzwyczaili nas do znacznie wyższych sum za swoje tytuły.

 

Kulisy powstawania albumu:

 

Pomysł na „Źródło" i początki filmowego projektu sięgają 1999 r. Trzy lata później reżyser przeżywał ciężkie chwile. Produkcja filmu została zamknięta. W tym samym czasie siostra autora spodziewała się dziecka, a matka przechodziła chemioterapię. Sfrustrowany zaistniałą sytuacją Aronofsky skontaktował się z Karen Berger z Vertigo. Autor potrafił docenić sztukę komiksu, jako współczesną formę wyrazu. Skoro pomysł na film nie wypalił, postarał się zrealizować swoje dzieło, korzystając z innego medium kultury - komiksu. Scenariusz „The Fountain" spodobał się redaktorce wydawnictwa. Do współpracy z Darrenem zaproponowała uznanego artystę Kenta Williamsa („Blood: A Tale"). Kolejne trzy lata trwały prace nad albumem.

Darren nie zrezygnował także z filmu. Dysponując dużo skromniejszym budżetem niż pierwotnie planował, w końcu zrealizował swoje dzieło. Oba projekty rodziły się w bólach, ale „Źródło" trafiło zarazem do kin, jak i na półki księgarń.

 

 

 

Tytuł: „ The Fountain"

 

Scenariusz: Darren Aronofsky

 

Pomysł historii: Darren Aronofsky oraz Ari Handel

 

Rysunki: Kent Williams

 

Wydawca: Vertigo, DC Comics

 

Data wydania: Listopad 2005

 

Ilość stron: 176

 

Cena: 19.99$


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...