„Żyjesz?” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 14-11-2015 23:36 ()


Poveglia to włoska wyspa owiana złą sławą, która do dziś uznawana jest za miejsce przeklęte i takie, gdzie straszy. Właśnie tam zwożono w XIV w. ofiary tzw. „Czarnej śmierci”, czyli epidemii dżumy, która opanowała nie tylko Europę. Trafiających tam ludzi czekała śmierć, a stosy ciał piętrzyły się praktycznie wszędzie. Od tej pory powszechnie mówi się, że na wyspie straszy, przez co nawet obecnie ciężko się na nią dostać. Sytuacji nie poprawił fakt, że w następnych latach umieszczono tam szpital dla obłąkanych... To właśnie na tej wyspie toczy się akcja komiksu „Żyjesz?”, autorstwa Romana Pietraszki i Macieja Kura.

Spośród stosu martwych na powierzchnię wydobywa się młoda, blondwłosa dziewczyna. Wówczas też rozpoczyna się jej wędrówka w poszukiwaniu innych żyjących, a w dłuższej perspektywie również droga ku przeżyciu. Nie jest to łatwe, gdyż dziewczynę otacza nie tylko śmierć spowodowana paskudną zarazą, ale również tajemniczy i wzbudzający strach lekarze w charakterystycznych maskach z ptasimi dziobami. W czasach „Czarnej śmierci” maski miały chronić lekarzy, po wypełnieniu dziobów np. leczniczymi ziołami, przed zakażeniem, ale u bohaterki komiksu (a także i czytelnikach) wzbudzają grozę. Przemierzając kolejne skrawki złowrogiej ziemi, bezimienna postać toczy swoją batalię o przeżycie i wydostanie się z tej przeklętej i zapomnianej przez Boga wyspy.

Czytając komiks mamy wrażenie uczestnictwa w szalonym koszmarze nocnym, którego bohaterami jesteśmy. Wszystkie toczące się wydarzenia wydają się być z jednej strony nierealne, a z drugiej bardzo rzeczywiste, szaleństwo wypełniające kolejne kadry tylko potwierdza makabrę będącą udziałem bohaterów. Wpływ na to mają szczególnie dwa czynniki. Po pierwsze „Żyjesz?” jest komiksem niemym, nic więc nie rozprasza naszej uwagi od warstwy graficznej historii i budowanym za jej pomocą klimatem. Podobnie jak w większości koszmarów, akcja toczy się szybko, a co za tym idzie, nic nie powinno jej spowalniać. Drugi element to charakterystyczny i bardzo ekspresyjny sposób rysowania Pietraszki. Styl przywodzący momentami na myśl szkice genialnego hiszpańskiego malarza Francesco Goyi. Szaleństwo wymalowane na twarzy przerażonej bohaterki w połączeniu z klaustrofobicznym uczuciem zaciskania się pętli na jej szyi, spowodowanej wszechobecnymi złowrogimi lekarzami, przyprawić może o gęsią skórę.

Pomysł na tę historię jest interesujący, gorzej jednak wypadł efekt końcowy. „Żyjesz?” nie jest komiksem idealnym, a i do tego, aby być bardzo dobrym sporo mu brakuje. Smucić to może tym mocniej, że potencjał był ogromny. Niestety, zarówno w sferze scenariuszowej, jak i w oprawie graficznej kilka elementów szwankuje. Znany do tej pory z prezentowania w swoich komiksach zdecydowanie luźniejszej tematyki („Lil i Put”) scenarzysta tym razem zapragnął dać się poznać z innej strony. Nie dość, że komiks jest utrzymany w dużo mroczniejszym klimacie, to również otrzymujemy opowieść pozbawioną dialogów czy narracji słownej. W tym konkretnym przypadku, zdecydowanie utrudnia to odbiór i zrozumienie fabuły. Aby odnaleźć cały sens komiksu, musiałem przeczytać go dwukrotnie, a i tak, nawet kolejna lektura nie sprawia, że jest łatwiej. Akcja jest momentami nieco rwana, a sprawy nie uproszcza fakt, że niewiele mamy informacji o głównych bohaterach. Nie wiemy dlaczego tak brutalni i źli są lekarze na wyspie Poveglia, kim jest bohaterka historii, nawet wprost nie jest powiedziane, że chodzi o epidemię dżumy. Zresztą znaków zapytania jest dużo więcej. Wszystko to sprawia, że trudno do końca zagłębić się w ten makabryczny klimat.

Również rysunki, choć efektowne, sprawiają pewien kłopot. Utrzymane w czerni, bieli i odcieniach szarości są bardzo wyraziste, ale na niektórych kadrach niestety nieczytelne. Dzieje się na nich trochę za dużo, przez co czytelnik może mieć kłopot z ich rozszyfrowaniem. Myślę, że tego typu styl rysowania wymaga nieco większego formatu, aby w pełni oddać kunszt ich autora. Przyznać jednak trzeba, że rysownik ma talent i możemy spodziewać się, że otrzymamy z jego rąk jeszcze kilka dobrych prac. Potrafił on wprowadzić mroczny klimat, dzięki któremu czytelnik ma poczucie uczestnictwa w tym nieprzyjemnym śnie.

„Żyjesz?” to właśnie taki wyrwany z szerszego kontekstu fragment koszmaru, ale obawiam się, że niestety równie szybko zapomniany co mara, której chcemy pozbyć się jak najszybciej z naszej głowy. W moim poczuciu jest to też komiks niewykorzystanej szansy, gdyż przy odrobinie większej cierpliwości i dopracowaniu pomysłów mogłaby wyjść z tego zgrabna historia grozy, właśnie w stylu wspomnianego już przeze mnie wcześniej malarza. A tak... obawiam się, że tytuł ten rynku nie zawojuje.

Tytuł: „Żyjesz?”

  • Scenariusz: Maciej Kur
  • Rysunki: Roman Pietraszko
  • Wydawca: Timof i cisi wspólnicy
  • Data wydania: 10.2015 r.
  • Liczba stron: 60
  • Format: 165x235 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offsetowy
  • Druk: cz.-b.
  • Cena: 19,99 zł  

Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus