Tommy Wallach „Przed końcem świata” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 14-04-2017 10:43 ()


Koniec świata, choć różnie nazywany, istnieje w opowieściach każdej cywilizacji. To także ulubiony wątek wielu pisarzy i twórców filmowych, bo cóż może być ciekawszego i zarazem bardziej przerażającego niż globalna katastrofa? Cała gałąź literatury, nazwana w skrócie „postapo”, bazuje na tym pradawnym lęku. A co z czasem tuż przed samą Apokalipsą? Jak zachowywaliby się ludzie, wiedząc, że zmierza ku nim zagłada, której niemal na pewno nie unikną? Jeden z możliwych modeli ich zachowania przedstawił Tommy Wallach w przerażająco spokojnej powieści „Przed końcem świata”.

Ziemia znalazła się na krawędzi zagłady. W jej stronę pędzi z olbrzymią szybkością kometa dość duża na to, żeby jej uderzenie w naszą planetę oznaczało całkowite zniszczenie ziemskiego życia. Jest już widoczna niezależnie od pory dnia czy nocy, a to oznacza, że czas ludzkości kurczy się w zastraszającym tempie. W dobie wszechobecnych mass mediów i działających prężnie portali społecznościowych ukrycie tego jest rzeczą niemożliwą. Ludzie reagują różnie, w sumie jednak życie toczy się pozornie bez zmian. Najlepiej widać to w specyficznym środowisku - wśród nastolatków, które są takie jak zwykle. Peter, Eliza, Andy i Anita to już nie dzieci, ale wciąż daleko im do dorosłości. Zbliżająca się zagłada budzi w nich raczej ciekawość niż strach. Wychowane na filmach katastroficznych żywią przekonanie, że „jakoś to będzie”, a rozkojarzenie dorosłych jest im bardzo na rękę. Nikt nie ma teraz głowy do pilnowania dzieciaków. A one korzystają radośnie z wolności, uzyskanej na moment przed – być może - końcem ich świata...

Bodaj najbardziej przerażający przykład totalnego zniszczenia nakreślił Michał Gołkowski w jeszcze niezakończonym cyklu „Komornik”, przy czym nie wiem, czy balansujący na granicy groteski obraz Apokalipsy sam w sobie był straszniejszy niż inne. Może uczucie prawdziwie obezwładniającej grozy zawdzięczamy raczej talentowi autora, który rzeczywiście jest mistrzem w kreowaniu emocji.  „Przed końcem świata” to przykład zupełnie innego podejścia do tematu. Ta powieść nie ma aspiracji do przerażania kogokolwiek. Nie epatuje agresją,  nie pokazuje walk między zdesperowanymi ludźmi czy też obrazów zbiorowej rozpaczy. Bohaterowie książki Tommy'ego Wallacha całym swoim zachowaniem negują to, co nieuniknione, oddając się codziennym zajęciom i unikając myślenia o zagładzie. To po prostu nastolatki, które dni rozluźnienia kontroli ze strony dorosłych traktują jako świetną okazję do zrobienia czegoś, o czym wszyscy marzyli od dawna – pójście na wagary z dziewczyną, napicie się piwa na dyskotece, postawienie się apodyktycznym rodzicom. A co będzie potem?  Na niebie świeci coraz większy ognisty punkt. Na razie jest tylko atrakcją...

Książka Tommy'ego Wallacha powstała z myślą o nastoletnim czytelniku, nie znaczy to jednak, że nie mogą jej czytać wszyscy. Ma uniwersalną wymowę – każdy wiek to osobny świat, pełen drobnych radości i błędów, których nie można uniknąć.  Mówi także o innej perspektywie postrzegania rzeczywistości i może dlatego warto, by przeczytali ją rodzice nastolatków. Pomoże im to zrozumieć, co przeżywają ich dzieci i że lekceważenie ich sposobu pojmowania świata to błąd. Trzeba też przyznać, że książka jest bardzo ciekawa i dobrze się ją czyta. Okładka pozbawiona jest chętnie dziś używanej krzykliwości, za to urzeka prostotą i stonowaną elegancją. Wydawnictwo Bukowy Las bardzo dba o zewnętrzną szatę swych książek, nieraz to już zauważyłam, i bardzo mu się to chwali. Niby okładka nie jest najważniejszą częścią powieści, jednak przyjemnie mieć na półce książkę nie tylko ciekawą, ale i piękną.

 

Tytuł: „Przed końcem świata”

  • Autor: Tommy Wallach
  • Język oryginału: angielski
  • Przekład: Iwona Michałowska-Gabrych
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 376
  • Format:135x205 mm
  • Rok wydania: 10.2016
  • Wydawnictwo: Bukowy Las
  • ISBN: 978-83-8074-049-5
  • Cena: 36,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Bukowy Las za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

 

 


comments powered by Disqus