„Ariol" tom 3: „Jak ostatnie prosię” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 26-04-2017 12:41 ()


Wydawnictwo Adamada idzie za ciosem i publikuje trzeci tom świetnego komiksu dla dzieci „Ariol”. Najnowsza odsłona przygód rezolutnego osiołka i jego szkolnych przyjaciół – zatytułowana „Jak ostatnie prosię” – zawiera dwanaście, zabawnych i celnie spuentowanych historyjek o ich szkolnych i pozaszkolnych perypetiach.

Tym razem sporo miejsca zajmują sprawy sercowe. Jak dobrze pamiętamy z lektury poprzednich tomów, Emmanuel Guibert stworzył w swojej opowieści niezwykle dramatyczny trójkąt miłosny. Oto Ariol jest zakochany w Petuli, ale ona niestety jego uczucia nie odwzajemnia. Zresztą chyba nawet o nim nie wie, bo Ariol komunikuje jej to w sposób daleki od jednoznaczności. W Ariolu natomiast szaleńczo kocha się Scysja. Niestety nasz bohater chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. W każdym razie nie zdawał, dopóki nie dostał od koleżanki listu z wierszem miłosnym i nie był świadkiem jej… erupcji podczas wspólnego wygłaszania referatu o wulkanach.

Poza historyjkami o szkolnych miłościach znajdziemy w tomie także opowieści, w których znów daje o sobie znać niezwykła wyobraźnia Ariola i jego najlepszego kolegi z klasy – świnki Ramono. Tym razem dwaj przyjaciele przeprowadzają straceńczą misję, wysadzając w powietrze tajną bazę łodzi podwodnych. Ariol daje też wiele dowodów swojej niezwykłej zaradności w codziennym życiu – potrafi na przykład obejrzeć emitowany późnym wieczorem film, właściwie pod nosem zupełnie nieświadomej tego faktu opiekunki. Problemu nie stanowi dla niego również zakup plakatów Superkonia wbrew zastrzeżeniom swojej babci, czy nawet zdobycie dedykacji autora komiksu pomimo kary nałożonej na niego przez ojca. Co ciekawe, nasz bohater daje się także poznać jako… wrażliwy poeta.

Wszystkie te perypetie zostały ukazane w przyjemnej dla oka stylistyce, dobrze znanej z poprzednich dwóch tomów. Marc Boutavant trzyma się konsekwentnie sprawdzonych schematów, przedstawiając kolejne przygody niesfornych uczniów za pomocą cienkiej, nieco rozedrganej kreski. Uproszczone wizerunki postaci doskonale współgrają ze szczegółowo przedstawionymi tłami. Obrazu całości dopełniają ciepłe, pastelowe kolory, które sprawiają, że komiks czyta się i ogląda z ogromną przyjemnością.

Podsumowując, należy stwierdzić, że Emmanuel Guibert i Marc Boutavant proponują kolejną porcję ciekawych epizodów z życia szkolnych przyjaciół. Oryginalne poczucie humoru autorów przeplata się tu nieustannie z dającymi do myślenia puentami. Bez wątpienia wszyscy, którzy posiadają dwa poprzednie tomy, powinni uzupełnić kolekcję o kolejny album, natomiast ci, którzy jeszcze nie zdecydowali się na lekturę, czym prędzej powinni te zaległości nadrobić. „Ariol” pozostaje doskonałą serią dla dzieci oraz rodziców, stwarzając doskonałą okazję do wspólnej lektury. Błędem byłoby z niej nie skorzystać.

 

Tytuł: „Ariol" tom 3: „Jak ostatnie prosię”

  • Tytuł oryginału: „Ariol. Copain comme cochon”
  • Scenariusz: Emmanuel Guibert
  • Rysunek: Marc Boutavant
  • Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
  • Wydawca: Adamada
  • Data polskiego wydania: 18.04.2017 r.
  • Wydawca oryginału: Bayard BD
  • Objętość: 128 stron
  • Format 160x200 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Adamada za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus