„Samuraj Jack" tom 1 - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 11-06-2017 12:59 ()


Samuraj Jack to jeden z najciekawszych przykładów animacji, jakie zaprezentowała nam w latach dziewięćdziesiątych stacja Cartoon Network. Jack miał coś, czego brakowało praktycznie wszystkim emitowanym wówczas serialom animowanym i kreskówkom – potężny ładunek spektakularnej akcji zaserwowanej w unikalnej oprawie graficznej. Dzięki nietypowej stylistyce oraz pewnym scenariuszowym założeniom do serialu przeznaczonego dla stosunkowo młodej widowni udało się przemycić sceny, jakich nie powstydziłoby się tradycyjnie krwawe kino samurajskie. Jack siekał więc na malutkie kawałki roboty, z których tryskał czarny olej, dzięki czemu widzom można było przestawić nieco dojrzalsze opowieści gęsto zaludnione szalenie oryginalnymi postaciami.

Samuraj Jack dla wielu stał się serialem kultowym i liczne rzesze fanów ubolewały nad faktem, że ostatni wyemitowany sezon pozostawił ich bez odpowiedzi na wiele pytań i nie zaoferował satysfakcjonującej konkluzji konfliktu pomiędzy Samurajem a jego odwiecznym wrogiem, demonem Aku. Po ponad dekadzie oczekiwania prawa do opowieści o przygodach Jacka przejęła stacja Adult Swim, która znana jest z wysokiej jakości animowanych produkcji dla dojrzałej widowni. Fani przygód Jacka, którzy zdążyli w międzyczasie dorosnąć, zakwilili więc z radości, szykując się na kontynuację przygód swojego bohatera. Ponieważ akcja najnowszego sezonu przeskakuje w czasie do przodu o 50 lat, to w fabule samurajskiej sagi powstała sporych rozmiarów dziura. Okres ten postanowiono zapełnić serią komiksów, o których właśnie dzisiaj sobie porozmawiamy.

Główna oś fabuły Samuraja Jacka do najbardziej skomplikowanych nie należy – nasz bohater zostaje zesłany w przyszłość przez demona Aku i szuka drogi powrotu do przeszłości, aby uniemożliwić niemilcowi przejęcie władzy nad światem. Niestety, w każdym odcinku coś stawało bohaterowi na przeszkodzie i uniemożliwiało mu wypełnienie swojego przeznaczenia. Recenzowany komiks powiela ten znany z serialu schemat, prezentując nam szereg historii, w których Jack stara się odtworzyć artefakt, umożliwiający mu spełnienie jego misji. Każda z zaprezentowanych w zbiorczym wydaniu opowieści to krótka, ale treściwa historia zbudowana wokół swoistego emocjonalnego jądra i wyraźnie zarysowanego motywu przewodniego. Jest wśród nich miejsce na akcję, humor, pewne filozoficzne rozważania, a także odrobinę dramatu. Przedstawione opowieści rzucają Jacka w różne części świata, w których przyjdzie mu się zmierzyć z licznymi problemami trapiącymi ciemiężony przez Aku świat. Ta różnorodność jest ogromną zaletą, która pobudza ciekawość odbiorcy i zachęca do chłonięcia kolejnych rozdziałów, a jednocześnie utrzymuje główny wątek łączący przedstawione komiksowe etiudy w spójną całość. Za każdą okładką kryje się nowy świat gotowy do zbadania przez czytelnika oraz nowi bohaterowie, którzy staną na drodze Jacka. Co więcej, ze względu na formułę zbudowaną wokół krótkich, acz treściwych historii luźno związanych z nadrzędnym wątkiem fabularnym, komiks nie jest hermetyczny. Po Samuraja Jacka w formie obrazkowej może sięgnąć każdy, nawet zupełny nowicjusz, bez obawy, że nie odnajdzie się w zbudowanym przez twórców świecie. Całości strony fabularnej dopełniają dobrze napisane i naturalnie brzmiące dialogi udanie wkomponowane w akcję. O dziwo, dialogów w komiksie jest znacznie więcej niż w serialu, choć być może jest to wrażenie złudne wywołane specyfiką formy i medium.

Szata graficzna komiksu stara się emulować styl doskonale znany fanom serialu. Ma to swoje plusy i minusy. Wieloletni miłośnicy przygód zagubionego w odmętach czasu samuraja od razu rozpoznają charakterystyczną kreskę i sposób prowadzenia akcji i będą w stanie momentalnie wsiąknąć w klimat snutej przez autorów historii. Nowi czytelnicy będą musieli poświęcić chwilę na oswojenie się ze specyficznym stylem. Rysunki zaprezentowane w albumie są bardzo proste, można by wręcz zaryzykować stwierdzenie, że momentami wręcz toporne i niechlujne. Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo swojej prostoty szkice tchną ekspresją i dynamiką. Mimika całej plejady oryginalnych i wizualnie angażujących bohaterów świetnie oddają szeroką gamę emocji, jakimi posługują się postaci, a prostota szkiców pozwoliła autorom na ukazanie na planszach świetnej pod względem choreograficznym akcji, porównywalnej do tej, która rozsławiła serial animowany.

Komiks Samuraj Jack to nie tylko doskonały przykład tego, jak różne media mogą uzupełniać się nawzajem, ale również po prostu bardzo dobry komiks, po który sięgnąć mogą zarówno wielbiciele serii, jak i również osoby, którym do chwili obecnej temat walki samotnego samuraja z ucieleśnieniem zła był zupełnie obcy. Z mojego punktu widzenia jedynym, co może zniechęcić potencjalnych odbiorców, jest kontrowersyjna i nierówna pod względem jakości szata graficzna. Na szczęście fabuła, postaci, dialogi oraz akcja z nawiązką nadrabiają za szkice. Samuraja Jacka w formie komiksowej mogę śmiało polecić każdemu czytelnikowi, który lubi dobrze napisane, krótkie formy spięte interesującą fabularną klamrą.

 

Tytuł: Samuraj Jack tom 1

  • Scenariusz: Genndy Tartakovsky, Jim Zub
  • Rysunki: Andy Suriano
  • Wydawca: Studio JG
  • Format:176x250 mm
  • Oprawa:miękka
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN:9788380012165
  • Data wydania:1 czerwiec 2017 r.
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Studio JG za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus