„Odwiedziny” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 09-07-2017 23:00 ()


Dwóch Pawłów – scenarzysta Rzodkiewicz i rysownik Garwol zabierają nas za sprawą swojego nowego komiksu w daleką podróż pociągiem. Każdy, kto choć raz korzystał z usług Polskich Kolei Państwowych wie, jak nieprawdopodobne sceny mogą nas tam spotkać. Czasami jest strasznie, czasami śmiesznie jak u Barei, a niekiedy wręcz niespotykanie. Wypisz wymaluj taki jest też komiks, który w maju miał swoją premierę za sprawą Wydawnictwa Komiksowego.

Już od pierwszych stron, a w zasadzie kadrów, na których poznajemy trójkę bohaterów, czyli Ciętego, Dzika i Burego czytelnik wie, że będzie się tu działo dużo. Musi tak być, jeśli to trio jest ekipą, która niedawno opuściła mury więzienia i teraz jadą w odwiedziny do kolegi, który za kratami został. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy do zajmowanego przez nich przedziału dosiada się...krowa. Od tego momentu akcja toczy się błyskawicznie i zwykła podróż w odwiedziny zamienia się w niezłą przygodę. Skąd jednak wziął się pomysł na tak specyficzną historię?

PRz: „Odwiedziny” to opowiadanie, które napisałem bardzo dawno temu. Wtedy nie myślałem, aby przedstawić je w formie komiksu. To miała być kameralna opowieść o chłopakach, którzy mają jeden prosty cel i z całych sił starają się go zrealizować. Zamknięci w jednym przedziale, do którego wchodzą kolejne osoby. Na potrzeby komiksu opowieść została dużo bardziej rozbudowana. Historia zadziała się w kilku przedziałach jednocześnie, przeplatając bohaterów w wąskich pomieszczeniach. Pociąg daje dużo możliwości. Małe przestrzenie, ludzie skazani na siebie podczas podróży i godziny w zamknięciu. „Higieniczne” wnętrza starych wagonów to był mój świat w czasach kiedy ta opowieść powstała i dobrze czułem ich klimat. Podobał mi się pomysł, żeby zderzyć chłopaków z kolejnymi pasażerami, którzy zagęszczą atmosferę i doprowadzą ich na krawędź.

Album Rzodkiewicza i Garwola to więc taki bardzo nietypowy komiks drogi. Rzodkiewicz przedstawia w nim bardzo krótki, aczkolwiek treściwy wycinek tego, co dzieje się podczas wyprawy koleją państwową. Czytelnik obserwuje wydarzenia w poszczególnych przedziałach, które, choć nie łączą się przecież w żadną całość, to potrafią zafascynować. I przez te ponad sto stron przyglądamy się (żeby nie powiedzieć, podglądamy) ludzkim zachowaniom, które zostały tu przedstawione dość groteskowo i w sposób zamierzony wyolbrzymiony. Trio byłych więźniów to tylko wycinek większej całości. Mamy tu bowiem do czynienia z szeregiem innych równie barwnych postaci, jak choćby pewien sprzedajny (jakby byli inni...) polityk, osoba, która chce wyrównać rachunki z pewnym podróżnikiem, rzeczona już wcześniej krowa, której wszystko i wszyscy przeszkadzają czy banda kieszonkowców, która będzie miała niewątpliwy wpływ na zakończenie całej historii. I obserwując główną oś fabuły, zapoznajemy się też z tymi pozostałymi wycinkami życia w czasie podróży. Poszczególne elementy umieszczone w tym komiksie są niekiedy bardziej intrygujące, innym razem nieco absurdalne, ale wspólnie tworzą pewien surrealizm, w którym początkowo może być nieco trudno się połapać.

„Odwiedziny” to bowiem mocno surrealistyczny i groteskowy obraz. Ludzcy bohaterowie to tylko część grona postaci, które tu zobaczymy, większa część to zwierzęta, której nadano ludzkie cechy. Stąd też wspomniana wcześniej krowa, ale także szczury, pelikany czy świnie. Najczęściej każda z nich odpowiada cechom, które się im przypisuje, co od razu na myśl przywodzi motyw wykorzystany w komiksie „Maus”. W wypadku tego komiksu zabieg ten dodaje mu dodatkowego kolorytu, ale i udziwnienia, co zapewne było działaniem celowym, natomiast jak się okazuje, był to pomysł nie scenarzysty, a rysownika.

PRz: Sam pomysł przedstawienia ludzi jako zwierząt zaproponował Paweł Garwol. Ja to podchwyciłem i napisałem wszystkie sceny, nadając zwierzęcą formę ludzkim charakterom. Wydawało mi się ciekawym stopniowanie emocji bohaterów poprzez zmianę ich fizyczności. Czasami zmiany następują etapami, ciała zmieniają się, przejmując zwierzęce cechy, a czasami, np. w przypadku krowy, ludzie mają swoje maski tak zrośnięte z czaszką, że trudno je oderwać.

Żeby natomiast w pełni być świadomym pewnej irracjonalności i surrealizmu tej historii to dodać jeszcze można, że nad wszystkim czuwają i wszystko obserwują z góry... muchy, narratorzy całego tego zamieszania. Te wszystkie poszczególne elementy złączone w spójną całość powodują, że kilkukrotnie można złapać się za głowę i zadać sobie pytanie, o co tu chodzi?! Jak na swój debiut Rzodkiewicz zaprezentował nam nieźle wykręconą dawkę przygody, która ma jednak też drugie dno, zwykłej obserwacji szarych ludzi. Trochę bowiem jest tak, że „Odwiedziny” to też spojrzenie scenarzysty na zachowanie szarego przysłowiowego „Kowalskiego”. Surrealizm przenika się tu z rzeczywistością, a ludzkie postaci z uczłowieczonymi zwierzętami, co daje bardzo dziwną mieszankę. Jak głosi bowiem napis na końcu albumu - „W takim pociągu jeszcze nie byliście!” I tak jest to stuprocentowa prawda.

Choć scenariusz i akcja komiksu mknie to przodu w szybkim tempie, niczym nie przypomina to zresztą podróży ślamazarnym PKP, to znajdą się tu momenty pewnego zwolnienia, czyli snucia historii poszczególnych podróżnych. Zostawiamy wówczas za sobą to, co dzieje się w pociągu i przenosimy tam, gdzie chcą bohaterowie. Niekiedy może wytrącać nas to z rytmu, ale bez nich album nie byłby pełny i nie byłby tym, czym jest. A jest bardzo specyficzną i często oniryczną historią, która niby o niczym, a jednak ma w sobie ukrytą gdzieś głębię. Przy odpowiednim nastrojeniu się zapewne się spodoba, natomiast specyfika jest na tyle duża, że nie będzie to historia dla każdego. Tak czy inaczej, debiut scenarzysty jest doprawdy odważny. Wkrótce będziemy zresztą mieli okazję przekonać się, jak scenarzysta ten sprawdza się w nieco bardziej przyziemnych historiach. Rzodkiewicz zdradził, że pracuje już nad nową komisową historią:

PRz: Niedługo skończę scenariusz kolejnego komiksu. To opowieść o załodze zapaśników startujących na olimpiadzie w Rosji. Historia inna niż „Odwiedziny” w swojej konstrukcji.

Debiutantem nie jest z kolei rysownik Garwol, który ma na swoim koncie już m.in. publikacje w antologii „Fest” czy w albumie „Miasto z Widokiem”. Jak się jednak okazuje, współpraca między doświadczonym już rysownikiem a debiutującym scenarzystą od początku układała się świetnie:

PG: Paweł szukał jakiegoś nowego sposobu na przedstawienie swojej prozy i w jakiś przedziwny sposób dotarł w końcu do mnie. Pracowało się z nim świetnie. A mogło być różnie, bo przecież nie znaliśmy się wcześniej. Mocno improwizowaliśmy, co wymaga otwartości na nowe pomysły. Było przy tym kupę radochy.

I to, że jest już to rysownik doświadczony widać, bo jego rysunki są prawdziwą ozdobą tego albumu. Zmienny styl rysowania i bardzo dynamiczny, niekiedy wręcz nieuporządkowany sposób kadrowania doskonale pasują do tego wykręconego scenariusza. Razem tworzą bardzo jednorodną opowieść, a bardzo oszczędne w kolory plansze budują jej dodatkową specyfikę, z czym zgodził się zresztą sam rysownik:

PG: Wychodzę z założenia, że każdy kolejny projekt, za który się biorę, ma być dla mnie wyzwaniem, dzięki któremu stworzę jakąś „nową wartość”, wyjdę poza wcześniejszy schemat. Mam ochotę stworzyć coś, co mnie rozwinie i zaskoczy. To się odnosi tak do komiksu, jak i pozostałych dziedzin, którymi się zajmuje (malarstwo, obiekty itd., itp.). „Odwiedziny” miały być dynamiczniejsze w formie od wcześniejszych komiksów. W tej historii prowadzonych jest parę narracji i aby to uwypuklić, postanowiliśmy je zilustrować różnymi stylami. Faktycznie wcześniej nie używałem koloru i chciałem to zrobić w jakiś inny nietypowy sposób. Kolor tutaj dopełnia zresztą i tworzy kompozycję planszy i jednocześnie podkreśla i stopniuje napięcie.

Nie lada wyzwaniem było połączenie świata ludzkiego ze zwierzęcym, tak aby wszystko trzymało się kupy, z czego Garwol wybrnął wybornie. Z dużą przyjemnością obserwuje się jego zmagania z tematem i to też za sprawą jego rysunków podróż pociągiem staje się niezapomnianą przygodą. Warto też zwrócić uwagę na sposób, w który kadruje on rysunki. Raz obserwujemy toczące się wydarzenia w sposób tradycyjny, a za chwilę ukazuje on nam plansze pokazywane np. z góry. To nadaje jego rysunkom sporej dawki dynamiki, ale też w jakiś trudny do wytłumaczenia sposób świetnie oddaje charakter podróżowania koleją.

„Odwiedziny” są komiksem, który jest dla czytelnika lekturą dość wymagającą, nie każdemu też pewnie przypadnie do gustu, natomiast ci, którzy na podróż w odwiedziny do Stefana się zdecydują, przeżyją prawdziwą przygodę. Dla osób, które lubią i doszukują się w czytanych lekturach drugiego dna, czy tzw. „rozkminy” będzie to rzecz idealna. I nawet jeśli po lekturze w dalszym ciągu będziecie zastanawiać się, o co tu chodziło, nie przejmujcie się. Bilet, którym jest zakup albumu, uprawnia was do ponownej podróży tym samym składem. I jeśli tekst ten wydał się wam jakoś przesadnie przekombinowany, to oddam głos scenarzyście, który opowie wam, o czym są „Odwiedziny”:

PRz: Najkrócej jak się da: „Odwiedziny” to opowieść o trójce kumpli, którzy jadą PKP.

Uwielbiam Wydawnictwo Komiksowe za dwie rzeczy. Jedna to odwaga, z jaką daje szansę nowym twórcom, a druga to genialny papier, którego używają niekiedy w swoich wydawnictwach. Wspominam o tym przy każdej nadarzającej się okazji, bo według mnie to najlepsza rzecz, która mogła spotkać rysowników, pracujących w stylu właśnie Garwola. Obcowanie z tego rodzaju papierem jest dla mnie czystą przyjemnością. I tylko wybaczyć nie mogę, że druga część „Gillesa McCabe'a” ukazała się na innym papierze. Co ciekawe dobór rodzaju papieru ważny, a pewnie nawet najważniejszy, jest też dla samych twórców:

PG: Jak najbardziej! Patrzę na komiks całościowo. Począwszy od scenariusza poprzez rysunek, kończąc na rodzaju papieru. Całkiem długo debatowaliśmy z Pawłem nad rodzajem, gramaturą, kolorem papieru i okładki. Wszystko ma znaczenie, a jeżeli chodzi o Wydawnictwo Komiksowe to brawa na stojąco za jakość wydania naszego albumu!

 

Tytuł: Odwiedziny

  • Scenariusz: Paweł Rzodkiewicz
  • Rysunki: Paweł Garwol
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 05.2017 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 210 x 297 mm
  • Stron: 120
  • Cena: 59 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Komiksowemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus