„Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat od zagłady" - recenzja

Autor: Dominika Malecka Redaktor: Motyl

Dodane: 11-08-2017 21:55 ()


Wydawnictwo Ongrys sukcesywnie wznawia i dodrukowuje komiksy mistrza Tadeusza Baranowskiego. Kolejnym tytułem, który zasilił kolekcję odrestaurowanych i odświeżonych wydań, jest klasyczne fantasy skierowane do młodego czytelnika – Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat od zagłady.

Amadynka i Huzarek zostają uprowadzeni przez podstępnego i złowrogiego Czarnego Ptaszyla, który pragnie posiąść informację, gdzie znajduje się mityczny Kwiat Zła. Za jego pomocą będzie mógł cieszyć się z ciemności, która ogarnie cały świat, a jemu da możliwość niepodzielnej i odwiecznej władzy nad baśniową krainą. Jedyną przeszkodą do ziszczenia tego planu jest ród małych i niepozornych, acz niezwykle dzielnych Fruwaczków.

W obliczu nadchodzącego zagrożenia oraz w celu ratowania swoich oddanych druhów – Fruwaczki organizują ekspedycję ratunkową, na której czele staje roztropny Mędrak. Jako wsparcie towarzyszą mu Trajkotka, Ciemnotek oraz niezastąpiona ciotka Fru-Bęc oraz sypiący mądrościami życiowymi wuj Ludwik, którego tajemna mikstura nalewki niejeden raz pomogła mu wyjść z opresji. Uzbrojeni w niewyczerpane pokłady życzliwości i humoru wyruszają w niebezpieczną, acz emocjonującą podróż. Czy uda im się pokrzyżować plany Czarnego Ptaszyla, a także uratować Amadynkę i Huzarka?

Baśniowy świat Fruwaczków i pozostałych mieszkańców lasu zaskakuje oryginalnością. To kopalnia niezliczonej ilość osobliwych istot, a także przejaw niewyczerpanej wyobraźni duetu – Anny i Tadeusza Baranowskich. Obok wartkiej przygody, którą mogą śledzić nie tylko najmłodsi czytelnicy, autorzy czerpią z kanonu fantasy, prezentując wspaniały i bogaty w przeróżne stworzenia świat. Śledzenie perypetii Fruwaczków to wielka przyjemność. Żywe, skrzące się od humoru dialogi współgrają z dynamiczną akcją. O sile tego tytułu decydują wyraziści bohaterowie, których czyny, niekiedy heroiczne, a niekiedy po prostu mające dostarczyć kolejny gag, przyciągają uwagę i wciągają nas do tego fantastycznego świata. Im dalej zagłębimy się w przygody postaci, to odkryjemy, że twórca Podróży smokiem Diplodokiem nie tylko posiłkuje się gatunkiem fantasy, ale umiejętnie wplata w wyprawę bohaterów elementy grozy i science-fiction. Razem daje to przedziwną, ale niezwykle spójną wizję, która w finale nie tylko zaskakuje, ale też posiada lekki posmak moralizatorski. Niezwykle subtelny i niepsujący ogólnego odbioru opowieści.

W porównaniu do starszego wydania nowa edycja Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat od zagłady posiada odrestaurowane, żywe kolory, które potęgują wrażenie zagłębienia się w osobliwy i urokliwy świat Fruwaczków, w którym dominują delikatne zielenie, nasycone czerwienie, a twórcy nie omieszkają również używać bardziej fantazyjnych barw na potrzeby przygód bohaterów. Odświeżony album to prawdziwa uczta dla oczu.

Kto nie miał jeszcze okazji zapoznać się z jednym z najlepszych komiksów w dorobku Tadeusza Baranowskiego, powinien nadrobić zaległości. Mimo że Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat od zagłady posiada wszelkie znamiona komiksu dziecięcego, to gwarantuje kawał pierwszorzędnej rozrywki również dla dorosłego czytelnika. Jest to jeden z tych tytułów, które się nie starzeją i można do nich wracać wielokrotnie po latach. Cieszy inicjatywa wydawnictwa Ongrys, które dokłada wszelkich starań, aby przypominać takie zapomniane klasyki polskiego komiksu.


Tytuł: „Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat od zagłady"

  • scenariusz: Anna i Tadeusz Baranowscy
  • rysunki: Tadeusz Baranowski
  • wydawca: Ongrys
  • format: 220 x 296
  • oprawa: twarda
  • druk: kolorowy
  • objętość: 96 stron
  • data wydania: V.2017
  • ISBN: 978-83-65803-01-6
  • cena detaliczna: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Ongrys za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus