„Giant Days” tom 1: „Królowe dramy” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 19-09-2017 23:12 ()


Szeroka dostępność komiksów internetowych sprawia, że tytuły mogą cieszyć się ogromną ilością odbiorców oraz niesłabnącą popularnością. Niewątpliwie jest to kluczowy powód do nadania takiej pozycji drugiego życia, już nie tylko na ekranach monitorów, ale również w wersji papierowej. Scary Go Round autorstwa Johna Allisona doczekało się spin-offa Giant Days, który to – krótko mówiąc – zrobił furorę, że wydanie go w tradycyjnej formule było tylko kwestią czasu. Za sprawą debiutującej na naszym rynku oficyny Non Stop Comics możemy śledzić losy trójki bohaterek, energicznie udzielających się na łamach ww. serii. 

Proza życia pokazana przez pryzmat akademickich zmagań z typowymi dla młodych studentek problemami. Przepis na komiks jakich wiele, ale w przypadku dzieła Allisona można poczuć odświeżający powiew lekkiego dramatu zaprawionego sporą ilością humoru. Uniwersytet, damsko-męskie relacje, imprezy, a gdzieś na dalszym planie nauka. Studencki świat to barwna mieszanka słodko-gorzkich egzystencjalnych dylematów podlanych gęstą polewą sarkazmu. Nie wspominając już o kompleksach na różnym punkcie. Można rzec wybuchowe połączenie, ponieważ trzy główne bohaterki są na tyle różne, skłonne do przesady, że ścierające się ze sobą charaktery gwarantują zajmującą lekturę.

Esther pozuje na wyluzowaną Gotkę, która nie zdaje sobie sprawy ze swojej atrakcyjności, z kolei Daisy sprawia wrażenie nieco dziecięcej, naiwnej trzpiotki. Trio uzupełnia Susan – posiadająca największy bagaż życiowych doświadczeń, bardziej dojrzała od pozostałych, momentami irytująca, uparta i uszczypliwa. Jak widać, ich osobowości uzupełniają się na tyle, że razem tworzą zespół przyjaciółek od serca, z których każda będzie ratować tą znajdującą się w największej potrzebie. A że większość tarapatów zasadza się na relacjach damsko-męski naturalne jest, że generuje szereg zabawnych, a nawet satyrycznych scen.

Allison ma przy tym niebywały dryg do kreowania kolejnych przyziemnych problemów, przeplatając je ze sferą uczuciową i witalną bohaterek. Kontakty z płcią przeciwną nie zawsze kończą się pełnym zwycięstwem, a każda porażka jest silnie odczuwalna. Emocjonalne rozchwianie czy też entuzjastyczne i przebojowe usposobienie bohaterek dają o sobie znać w najmniej spodziewanych momentach, wywołując śmieszne sytuacje. Twórca nie karmi jednak czytelnika samymi żartami, czasami stara się zachować powagę, gdy dziewczyny muszą zmierzyć się ze swoimi największymi słabościami tudzież niechętnie przyznać się do błędu. Młodość ma swoje przywileje, ale z pewnością również oprócz uroków nieustannego imprezowania czy eksperymentowania znajdzie się miejsce na refleksję nad pomyłkami. Każdy przecież może czuć się zagubiony w nowym środowisku, wolniej się aklimatyzować czy próbować nawiązywać nowe znajomości. Kreowanie takich sytuacji przychodzi autorowi nad wyraz swobodnie i lekko.  

Giant Days zasłużenie został obsypany deszczem nominacji do prestiżowych nagród i dostrzeżony przez włodarzy Boom! Studios. Błyskotliwa i inteligentna rozrywka podana w uroczej szacie graficznej powinna zadowolić każdego czytelnika, który poszukuje w gatunku young adult, młodzieżowej dramy odświeżającej i ekscytującej historii. Dla polskiego wydawcy z kolei należą się słowa uznania, że nie bał się zaprezentować tytułu u nas całkowicie nieznanego, ale może teraz zrobi się o nim, jak i o jego autorze nieco głośniej.

 

Tytuł: Giant Days tom 1: Królowe dramy

  • Scenariusz: John Allison
  • Rysunki: Lissa Treiman
  • Tłumaczenie: Wojciech Góralczyk
  • Wydawca oryginału: Boom! Studios
  • ISBN: 978-83-8110-170-7
  • Format: 170x260mm
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 112
  • druk: kolor
  • Data wydania: 13.09.2017 r.
  • Cena: 40 zł

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus