„Manhole” tom 2 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 23-10-2017 17:49 ()


Drugi tom mangi „Manhole” jest zarazem ostatnim, co odróżnia polską wersję od jej japońskiego odpowiednika, który składał się z trzech części. Studio JG zafundowało swoim czytelnikom tym samym bardziej wypasione wydanie, co wydaje się koncepcją słuszną, tym bardziej że idzie za tym bardzo przyzwoita cena.

W drugiej części wyjaśniona zostaje zagadka tajemniczej epidemii, która zbiera swoje żniwo, nie zabraknie też odpowiedzi na pytanie, kto za tym wszystkim stoi. Jak zapewne większość czytelników doskonale pamięta, pierwsza część kończyła się dramatycznym wydarzeniem. Prowadzący śledztwo jeden z głównych bohaterów - Mizoguchi - podczas nalotu na mieszkanie podejrzanego zostaje zakażony krwią chorego. Oznaczać to może tylko jedno. Czasu na pomoc i zakończenie sprawy nie zostało mu wiele. W tym momencie pierwsza część się kończy i w tej samej chwili rozpoczyna finał historii. Policja prowadzi swoje śledztwo, sprawa trafia „na górę”, zaangażowani zostają ci na najwyższych szczeblach, a przestępca i tak zdaje się wodzić wszystkich za nos. I tak to wygląda aż do samego finału.

Czy zakończenie tego tytułu jest dobre? Z pewnością ciekawe. Czy jest ono pozbawione wad? Zdecydowanie nie.

Na pewno zaletą tego tytułu jest jego klimat, w którym horror miesza się z thrillerem, a sceny pościgów czy policyjnego śledztwa tworzy udaną mieszankę z elementami gore, niczym u Ito. Kilkukrotnie można się wzdrygnąć, oglądając zdeformowane ciała zarażonych, a i dynamiki w scenach sensacyjnych nie brakuje. Równie ciekawie wypada wątek samej choroby, którą zakażone zostają ofiary. Wystarczy nieco „pogooglować” i bez trudu zauważymy, że Tetsuya Tsutsui zadał sobie trochę trudu, aby w sposób racjonalny wyjaśnić te elementy, które odnoszą się do epidemii. I choć część z nich wygląda nad wyraz nieprawdopodobnie, to jednak rzeczywiście ma racjonalne uzasadnienie. Te elementy, podobnie jak naprawdę przyjemne dla oka rysunki można uznać za duży plus tej mini serii.

To, co z kolei w mojej opinii nie do końca zagrało to po pierwsze niezwykle irytująca postać policjantki, którą widzimy zresztą na okładce tego tomu. Ciągle płacząca i rozklejająca się przy byle okazji absolutnie nie pasuje do roli stróża prawa. Jej zmiana w finałowej rozgrywce tym samym również przez to nie wygląda do końca wiarygodnie. Krótko mówiąc, postać ta raczej irytuje, aniżeli wywołuje pozytywne emocje i nieco burzy klimat tej historii. Druga sprawa to momentami jednak mimo wszystko naciągana fabuła, tzn. wiele elementów pozostawionych jest przypadkowi, przez co traci na tym autentyczność wydarzeń. Dodatkowo jeszcze mocno na wyrost (czy wręcz niepotrzebnie) wpleciony został wątek dodatkowej sprawy, w którą zaangażowany był jeden z inspektorów, a który miał służyć tylko i wyłącznie de facto temu, aby móc wytłumaczyć jedno z wydarzeń wątku głównego. Przepraszam, wiem, że to nieco zagmatwane, nie mogę jednak zdradzić, o co chodzi, bo to byłoby dość znaczącym spoilerem, ale po lekturze z pewnością domyślicie się, co miałem na myśli.

Jak więc widać „Manhole” nie jest tytułem idealnym, ale na pewno czytelnikom szukającym rozrywki i ciekawej historii można go polecić. Pomimo tych wymienionych przed chwilą słabszych elementów to nadal jest bardzo ciekawa lektura, przepełniona akcją i jej zwrotami, dramatycznymi wydarzeniami czy dość ciężkim klimatem. Na każdej stronie dzieje się sporo, przez co czas leci szybko a zakończenie, choć może nieco „przesłodzone” to jednak może zrobić na czytelniku wrażenie. Silną stroną są też dodatkowo rysunki Tsutsui, które świetnie współgrają z tym mrocznym klimatem. Wspomniane już wcześniej sceny gore robią wrażenie, będąc niezwykle naturalnie i realistycznie przedstawione, a i reszta kadrów jest bardzo w porządku. Może fajerwerków brakuje, natomiast bardzo porządna rzemieślnicza robota jest tu jak najbardziej widoczna. Japończyk dał się już wcześniej poznać polskim czytelnikom jako mangaka niezwykle płodny z dużą ilością świetnych pomysłów, których część wykorzystał w tej serii. Nie jest to tytuł idealny, ma pewne luki scenariuszowe, natomiast mimo wszystko potrafi on je tak zręcznie zamaskować, że podczas lektury nie myślimy o nich, ciesząc się i w pewnym sensie przeżywając opisywane wydarzenia. Choćby z tego względu jest to więc lektura godna polecenia.

Na koniec pochwała dla wydawnictwa za umieszczone na końcu tomiku posłowie. Całostronicowy tekst przybliża czytelnikom funkcjonowanie japońskiej policji i samo w sobie nie jest to wielka sprawa, natomiast jego autor wyjaśnia jedną z kluczowych scen w mandze. I muszę przyznać, że bez tego posłowia wydawać by się ona mogła totalnie absurdalna, więc to doskonały ruch ze strony Studia JG, że postanowili się podjąć napisania takiego tekstu i, że w ogóle ktoś o tym pomyślał. Jedna uwaga, z racji zawartego tam spoilera poskromcie swoją ciekawość i zajrzyjcie tam dopiero po skończonej lekturze, nie wcześniej.
 

Tytuł: „Manhole” tom 2

  • Scenariusz: Tetsuya Tsutsui
  • Rysunek: Tetsuya Tsutsui
  • Wydawnictwo: Studio JG
  • Data publikacji: 18.08.2017 r.
  • Liczba stron: 312
  • Format: 150x210 mm
  • Oprawa: miękka w obwolucie
  • Papier: offset
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Cena: 29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Studio JG za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus