Ian Tregillis „Wojny alchemiczne" tom 3: „Wyzwolenie” - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 26-11-2017 16:35 ()


Ian Tregillis nakreślił, a właściwie nakręcił – wszak mechaniczne byty nie są w tym kontekście bez znaczenia – literacką wizję, która zdumiewa. Rozmachem, oryginalnością, wykorzystaniem historycznego anturażu. Kto wie, czy „Wojny Alchemiczne”, bo o tej trylogii jest tutaj wszakże mowa, za kilka lat nie będą stanowić żelaznego kanonu literatury fantastycznej. Sugerować zdaje się to nawet George R.R. Martin.

„Wyzwolenie” stanowi ostatnią część trylogii. Jesteśmy w świecie, w którym klakierzy nareszcie mogą korzystać z błogosławieństwa, jakim jest wolna wola, decydując tym samym, o swoim przeznaczeniu. Efekty wyjścia z niewoli są różne, w zależności od indywidualnego postrzegania i wrażliwości. Część mechanicznych niewolników pragnie sprawiedliwości, która w ich mniemaniu równoważna jest z krwawą zemstą na swoich dawnych panach. Inni wolą pozostać w cieniu, cieszyć się spokojem, bo któż wie, czy będzie on wieczny? Pozostali chcą natomiast koegzystować wśród ludzi. Z kolei Mab pragnie, aby ludzkość zniewolić...

Interesujące i godne uwagi jest również to, że w „Wyzwoleniu” do głosu doszły bohaterki, jako że dane jest nam obserwować poczynania Anastazji oraz Berenice. Mimo tego, iż pomniejszono nieco czas przeznaczony na wątek Daniela, którego na początku znaliśmy Jaxa, to i on nie traci na znaczeniu. Wszak, jak wiadomo z poprzednich tomów, jest on przez klakierów traktowany niemalże jako mesjasz, który wyzwolił ich spod jarzma panów. Ważniejsze od jego jednostkowych doświadczeń jest jednak dla autora książki przedstawienia społecznego życia jego mechanicznych współbraci.

Bo widzimy na przykład, że klakierzy nie pozostali bezradni wobec nowej sytuacji. Osiągając stan wolnej wolni, postanowili oni założyć różne, odmienne względem siebie ugrupowania prezentujące odmienną systematykę wartości. A dzieje się przecież naprawdę sporo. Nowa Francja zawiązała tymczasowy traktat pokojowy z mechanicznymi, z kolei w Hadze dochodzi do prawdziwego przewrotu – inwazji mechanicznych, którzy ze zwierzęcą, jakkolwiek by to nie brzmiało, brutalnością postanowili wymordować przedstawicieli ludzkiej rasy. Nie brakuje emocjonalnych scen.

W „Wyzwoleniu” poruszony zostały wątki polityczne, obyczajowe, awanturnicze i kulturowe – przeobrażeniu ulega bowiem niemalże cały system cywilizacyjny, na którym zbudowany był świat ludzi i ich mechanicznych służących. Ian Tregillis skonstruował świat dopracowany w każdym, najmniejszym nawet calu. Zadbał on bowiem nie tylko o historyczny anturaż, który uległ licznym przeobrażeniom za sprawą rozwoju technologii, skoncentrował się także na określeniu obyczajowości i sieci relacji – nie tylko międzyludzkich. Autor „Wojen Alchemicznych” w epilogu postanowił podzielić się z czytelnikami także tym, jak wyglądać będzie to alternatywne uniwersum po historii zawartej w trylogii.

 

Tytuł: Wyzwolenie

  • Autor: Ian Tregillis
  • Wojny alchemiczne tom 3
  • Wydawnictwo: SQN Imaginatio
  • Tłumacz: Bartosz Czartoryski
  • Liczba stron: 432
  • Data wydania: 13.09.2017 r.
  • ISBN: 978-83-65836-39-7
  • Cena: 39,90 zł

    Dziękujemy wydawnictwu Sine Qua Non za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

 


comments powered by Disqus