Dwie dekady Ery Egmontu!

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 21-04-2018 21:40 ()


Jubileuszy Ci u nas dostatek! Wszak nie dalej jak trzy dni temu mieliśmy sposobność celebrować 80. rocznicę debiutu Człowieka ze Stali, a już pojawia się kolejna okazja do świętowania. Oto bowiem dziś upływa równo dwadzieścia lat od premiery pierwszego numeru magazynu „Świat Komiksu” (datowanego na okładce jako numer majowy). I chociaż owa inicjatywa sygnowana przez polską filię Egmontu zakończyła rynkowy byt wiosną 2005 r. (wraz z numerem 38), to jednak efekt „lawiny” przezeń wywołanej trwa do dziś i ma swoje znaczące konsekwencje.

Dość wspomnieć, że komiksowa ofensywa Egmontu zainicjowana publikacją tegoż periodyku trwa w najlepsze i doprowadziła do sytuacji, w której problemem dla polskich czytelników jest już nie tyle „skrofuliczność” rynku, jak miało to miejsce w kwietniu 1998 r., ile ogrom komiksowej oferty, brak miejsca na półkach oraz konieczność generowania zasobów finansowych niezbędnych do nabycia coraz to nowych propozycji wydawniczych. Nie była to co prawda droga usłana tylko i wyłącznie przysłowiowymi różami oraz bezkrytycznym uwielbieniem fanów wydawnictwa. Po drodze nie zabrakło bowiem okazjonalnych wahań koniunktury przejawiających się m.in. zaniechaniem kontynuacji części rozpoczętych serii oraz modyfikowaniem strategii wydawniczej w zależności od rynkowej sytuacji.  

W tzw. międzyczasie zmieniał się również sam magazyn - tak pod względem objętości i formatu, jak i jego ogólnego profilu. Zaplanowany pierwotnie przez jego pomysłodawcę Tomasza Kołodziejczaka (notabene cenionego twórcę literackiej fantastyki) jako swoista „śluza” dla tej części dorastających czytelników tygodnika „Kaczor Donald”, którzy byliby skłonni kontynuować swoje zainteresowanie komiksem już jako nieco starsi nastolatkowie, stopniowo „dojrzewał”. Stąd przewaga w pierwszych numerach czasopisma tytułów skierowanych właśnie do tej grupy wiekowej („Umpa-Pa”, „Iznogud”, „Sprycjan i Fantazjusz”). Nieco bardziej dojrzałych czytelników „kusił” natomiast z okładki Joe „Prawo to ja!” Dredd, a już niebawem na łamach „Świata Komiksu” zagościł m.in. Valerian i Laurelina, Bruno Brazil, Sinister i Dexter, Nao z serii „Aquablue”, Nikolai Dante, Yans oraz wiele innych interesujących postaci europejskiego komiksu. Z czasem natomiast mieli do nich dołączyć m.in. Dylan Dog, Alpha, Skorpion, wampir Kergan i Hellboy.

Autentycznym przełomem okazała się elektryzująca informacja z numeru 4/1999, kiedy to czytelnikom pisma zakomunikowano zamiar utworzenia Klubu Świata Komiksu. W jego ramach planowano publikowanie co dwa miesiące pakietów złożonych z trzech tytułów. Reaktywowano długo oczekiwaną polską edycję „Thorgala”, do którego dodano „Lucky Luke’a”, a także tworzone przez brytyjskich twórców fabuły z udziałem Slaine’a, Sędziego Dredda i Batmana. Pierwsze albumy pomimo zapowiedzi na sierpień 1999 r. (a także informacji w recenzji „Slaine’a: Skarbów Brytanii” zamieszczonej w magazynie „Magia i Miecz”) do faktycznej dystrybucji trafiły we wrześniu. Miesiąc później podczas odbywającego się wówczas Ogólnopolskiego Festiwalu Komiksu w Łodzi stało się jasne, że palmę pierwszeństwa w prezentacji komiksowego medium na rynku polskim przejmuje Egmont. Jak czas pokazał – na dobre. Sygnałem nadchodzącego renesansu zainteresowania komiksem były nadspodziewanie liczne tłumy na spotkaniach z Grzegorzem Rosińskim, do których doszło kilka dni później w jednym ze stołecznych Empików oraz w Warszawskim Ośrodku Kultury przy ul. Elektoralnej.  

Na ten moment oferta Egmontu to na ogół dwadzieścia i więcej tytułów każdego miesiąca obejmująca bardzo zróżnicowane gatunkowo utwory: od konwencji superbohaterskiej („Spider-Man 2099”, „Aquaman”), poprzez frankofoński komiks środka („Gwiezdny Zamek”, „Podboje”), aż po rodzimą klasykę („Kajtek i Koko w kosmosie”, „Wehikuł czasu i inne opowieści”) oraz utwory polskich twórców skierowane w głównej mierze do młodszego wiekiem czytelnika („Lil i Put”, „Kubatu”). Ogół opublikowanych dotąd tytułów (nie licząc pobocznych linii wydawniczych, mang etc.) to już przeszło 1300 albumów, których liczba w szybkim tempie rośnie. Można zatem zaryzykować twierdzenie, że wraz z publikacją pierwszego numeru „Świata Komiksu” rozpoczęła się nowa era w dziejach komiksowego medium nad Wisłą i Narwią: Era Egmontu. Całkowicie przeobraziła ona ten segment czytelniczego rynku i odegrała kolosalną wręcz rolę w jego popularyzacji na polskim gruncie.


comments powered by Disqus