„Chłopaki” tom 7: „Niewiniątka” - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 23-04-2018 08:31 ()


Herosi pozbawieni moralnych zasad – bohaterowie, których powinno się odsądzić od czci i wiary – mają własne święta. Jednym z nich jest... Wiaraton. Coroczna impreza religijna – bardzo specyficzna, szokująca i intrygująca zarazem. Nie może być inaczej, skoro to kolejny z elementów komiksowego świata stworzonego przez Gartha Ennisa. A mowa rzecz jasna o „Chłopakach”.

Siódmy już tom (siódemka – boska liczba!) zbiorczy serii rozpisywanej przez Ennisa i wizualizowanej przez Daricka Robertsona koncentruje się właśnie na Wiaratonie. A może inaczej – jest to punkt wyjścia do opowieści o zdradzie, zaufaniu, (nie)boskiej krucjacie w świecie zbrodni. Dramaturgiczny środek ciężkości znajduje się tym razem w postaci Billy’ego Rzeźnika, lidera Chłopaków, który podejrzewa, że jeden z członków zespołu zdradza bractwo tępiące zdegenerowanych superbohaterów. Z kolei Tyci Hughie zostaje przydzielony do zadania obserwacji Superduper – niewybredna nazwa zespołu nastolatków, którzy na swój nieporadny, ograniczony sposób walczą ze złem. Bywa zabawnie, czasami bardzo, ale z zaznaczeniem, że to wciąż bardzo czarny (niczym smoła) rodzaj humoru.

Jest wulgarnie, a juści, erotycznie, wyzywająco, ale też coraz bardziej... nastrojowo. Wszak w komiksie rozgrywa się opowieść miłosna pomiędzy Hughiem a Anną. Zakazany związek pomiędzy jednym z Chłopaków a superbohaterką wychodzi wreszcie na jaw, a jego konsekwencje są, no cóż, wybuchowe. Zresztą Ojczyznosław, lider Siódemki zwyrodniałych trykociarzy, odgrywa też bardzo istotną rolę jako intrygant. Garth Ennis kreśli nieprawdopodobnie (coraz bardziej) zajmujące portrety bohaterów, odchodząc nieco od satyry na superbohaterstwo, a wchodząc głębiej w obyczajową naturę nadludzi. Efekt jest naprawdę sugestywny. Swój poziom utrzymuje Darick Roberston, kreśląc wizualną stronę albumu. Jest dziko, drapieżnie, zwyczajnie kusząco, choć można odnieść niekiedy wrażenie, że kreska jest mniej pewna, kontury bardziej rozmyte. Estetyka (surowa) zostaje zachowana, to bardzo spójna także pod względem wizualnym opowieść.

Nie dajcie się jednak zwieść, że „Chłopaki: Niewiniątka” nie dostarczają niczego więcej poza niewybredną rozrywką, w której erotyka gra pierwsze skrzypce. Choć i tej nie brakuje. Jako się już rzekło, jest wulgarnie, ale również niejednoznacznie. Bo Ennis potrafi – pod płaszczykiem nietypowej formuły historii o superbohaterach – grać i mówić nie tylko o prawdzie (lub kłamstwie), sprawiedliwości (lub niegodziwości), pojęć odnoszących się do współczesnych społeczeństw.

Twórca „Kaznodziei” i „Pielgrzyma” oddaje superbohaterom to, co boskie, ale równocześnie zajmuje go to, co diabelskie. „Chłopaki” są moralnie niejednoznaczne – nie tylko jako drużyna tępiąca nadludzi, ale również jako komiksowa seria, która nabiera rumieńców. Warto się z nią zapoznać. Warto też czekać na planowaną ekranizację komiksu w formie serialu, który może być udaną odtrutką na superbohaterski mainstream.

 

Tytuł: „Chłopaki" tom 7: „Niewiniątka”

  • Scenariusz: Garth Ennis
  • Rysunki: Darick Robertson
  • Tłumaczenie: Arkadiusz Czerwiński
  • Wydawca: Planeta Komiksów
  • Data publikacji: 14.03.2018 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 170x260 mm
  • Papier: kredowy 
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 212
  • Cena: 69,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Planeta Komiksów za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus