„Riverdale” tom 1: „Całkiem nowe historie” - recenzja

Autor: Małgorzata Chudziak Redaktor: Motyl

Dodane: 25-04-2018 10:09 ()


Miałam kilka obaw, sięgając po komiks. Po pierwsze: nie oglądałam serialu, a okładka tomu sugeruje związek komiksu z tą produkcją. Po drugie: nigdy wcześniej nie czytałam nic ze świata Archiego (no może poza Harley & Ivy Meet Betty & Veronica, ale pragnę o tej mini serii jak najszybciej zapomnieć). Czy dla takiego laika jak ja pierwszy tom Riverdale może być zrozumiały i interesujący?

Album podzielony jest na dziewięć rozdziałów, a każdy z nich stawia w centrum historii innego bohatera. Opowieści zazębiają się, jednak nie opowiadają tego samego. Fabuła posuwa się naprzód, a tylko inna postać przejmuje zadanie narratora. Dzięki temu możemy lepiej poznać bohaterów – ich sposób postrzegania świata, stosunek do przyjaciół, a także problemy. Archie otrzymał miejsce w drużynie footballowej po tragicznie zmarłym koledze, a Betty jest gnębiona przez szefową cheerleaderek. Każde z nich stara się udowodnić swoją wartość w nowej grupie i zaimponować koleżankom i kolegom. Inaczej kształtuje się sytuacja pozostałych bohaterów. Veronica zostaje wyrwana ze swojego ociekającego pieniędzmi, wielkomiejskiego życia i jest zmuszana odnaleźć się w małym miasteczku, co zaskakująco dobrze jej idzie. Jughead to zagadkowa postać przemykająca przez kilka historii. Nosi on łatkę dziwaka i chyba podkochuje się w jednej ze swoich koleżanek. Właściwie trudno powiedzieć coś więcej o tej postaci. Jeszcze uboższą charakterystykę dostała Josie, bo najważniejszą jej cechą jest granie w zespole. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach serii dowiemy się o tych dwóch osobach trochę więcej.

Za oprawę graficzną odpowiadało aż jedenastu rysowników. Na szczęście nie widać dużych różnic pomiędzy fragmentami albumu. Ilustracje są w większości bardzo dynamiczne i lekkie, co dodatkowo podkreślają jasne kolory. Prawdziwą gratką (zwłaszcza dla takich laików jak ja) są dodatki na końcu tomu, a zwłaszcza plansze ukazujące, jak zmieniał się sposób rysowania poszczególnych postaci w ciągu 75 lat. Ich krótki opis zamieszczony poniżej, pozwala usystematyzować swoją wiedzę o bohaterach.

Nie odczułam podczas lektury, że brak znajomości serialu mi przeszkadza. Historie przedstawione w tomie napisano tak, żeby płynnie wprowadzić czytelnika w świat Archiego i przedstawić mu najważniejsze dla tego uniwersum postaci. Jedynym mankamentem tomu jest to, że każdą jego część tworzy inny scenarzysta. Przez to w kilku miejscach miałam wrażenie, że postaci zachowują się zupełnie inaczej niż historię czy dwie wcześniej. Warto tu także wspomnieć o wydaniu komiksu. Wydawnictwo rok temu pokazało nam Archiego, który zdecydowanie odbiegał od standardu, do jakiego polski czytelnik był przyzwyczajony. Bardzo miło jest zauważyć, że Ultimate Comics wyciągnęło wnioski z tamtej lekcji. W Riverdale łamanie dymków wygląda przyzwoicie, a tłumaczenie brzmi naturalnie i nie czułam potrzeby sprawdzania polskiego wydania z oryginałem. Całkiem dobrze bawiłam się przy tym komiksie opowiadającym o dorastaniu grupy nastolatków i ich perypetiach rozgrywających się w amerykańskim liceum. Po tej lekturze prawdopodobnie skuszę się na nowe wydanie Archiego.

 

Tytuł: Riverdale tom 1: Całkiem nowe historie

  • Scenariusz: James Dewille, Will Ewing, Michael Grassi, Daniel King, Britta Lundin, Greg Murray, Brain E. Paterson
  • Rysunki: Joe Eisma, Eliot Fernandez, Alitha Martinez, Thomas Pitilli, Jim Towe, Janice Chiang, Thomas Chu, Bob Smith, Andre Szymanowicz, Glenn Whitmore, John Workman
  • Wydawnictwo: Ultimate Comics
  • Data wydania: Styczeń 2018
  • Tłumaczenie: Patryk Stachniuk, Sara Kubień
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Oprawa: miękka
  • Stron: 136
  • ISBN: 978-83-94-063-269
  • Cena: 50 zł

Dziękujemy Ultimate Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus