„Lucky Luke” tom 44: „Daltonowie na kuracji” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 01-09-2018 23:56 ()


Psychoanaliza sposobem na zatwardziałych złoczyńców? Według duetu Goscinny - Morris nauka ma wiele do zaoferowanie w kontekście nie tyle resocjalizacji największych kanalii Dzikiego Zachodu, ile odważnej próby wyleczenia nawet najbardziej beznadziejnych przypadków z przestępczego procederu.

Tak bowiem twierdzi niejaki Otto von Himbeergeist, który pragnąc udowodnić swoją rację, wybiera się do Ameryki, aby tam w samym mateczniku zła przeprowadzić śmiały eksperyment. Profesor przekonany o sile psychoanalizy wybiera sobie za obiekt badań braci Daltonów. Tak, zmora Dzikiego Zachodu wyjdzie na wolność? Nie, póki nad porządkiem czuwa Lucky Luke, który jest sceptyczny wobec metod austriackiego profesora, a już na pewno nie wierzy w możliwość cudownego „uzdrowienia” największych rabusiów w historii.

Daltonowie na kuracji to jeden z pierwszych tytułów Klubu Świata Komiksu, który pierwotnie ukazał się blisko dwadzieścia lat temu, a obecnie został wznowiony przez Egmont. To także jeden z ostatnich albumów autorstwa nieodżałowanego Rene Goscinnego. Jego tematyka wydaje się poważniejsza , a twórcy pragną odpowiedzieć na pytanie, czy można nawrócić złoczyńcę? Sprawić, że poprzez serię rozmów najgorsze demony zostaną odpędzone, a  dotychczasowy przestępca zejdzie z drogi występku, opamięta się oraz obierze jedyną i słuszną drogę prawości. Założenia profesora są poparte śmiałą tezą, lecz już przekonanie o swej nieomylności to przejaw pychy i zarozumialstwa. Możliwe, że przeciętny rzezimieszek ulegnie hipnotyzującym namową wyszczekanego psychoanalityka, jednak Daltonowie widzą w nim szansę na wyrwanie się z oków niewoli.  Szybko okazuje się, że psychoanaliza to potężna obusieczna broń, która wyciąga na wierzch wszelkie kompleksy, a z czasem również zmienia nastawienie profesora. Luke na brak pracy nie może narzekać.

Mimo poważnej tematyki twórcy pozwalają sobie na odrobinę sarkazmu i lekkiego humoru. Metodyka działania psychoanalityka to przejaskrawiona forma zaburzenia jego wybujałego ego. Perfekcjonizm przytępia zmysły, sprawia, że profesor dokonuje rachunku własnego życia, które jest dla niego rozczarowujące. Postanawia zacząć wszystko od nowa, aby tym razem brać od życia to, co najważniejsze. Niniejszy album to również ciekawe ujęcie samej kuracji. Morris nie szczędzi typowych ujęć przywodzących na myśl sesje na kozetce u lekarza, ukazując je z górnej perspektywy.  Drugim mocnym punktem jest sam profesor - wścibski, niemiły, a przede wszystkim stosujący swój fach na każdej napotkanej osobie. Implikuje to mnóstwo krótkich, acz zabawnych sytuacji. Himbeergeist w interpretacji Morrisa z wyglądu przypomina nieco aktora Emila Janningsa. Również wspomniana metoda psychoanalizy została zaczerpnięta od słynnego Zygmunta Freuda. Ciekawostką jest, że austriacki lekarz wymyślił ją później, niż rozgrywa się akcja komiksu. Czyżby Himbeergeist miał być niespełnionym prekursorem w tej dziedzinie?

Daltonowie na kuracji to odmienne spojrzenie na Dziki Zachód, mniej rozrywkowe, a bardziej refleksyjne. Bez wątpienia odbiegające od typowych przygód Lucky Luke’a, a jednocześnie pokazujące, że kreatywny duet nie przestawał zaskakiwać i zawsze znajdował jakieś novum dla odświeżenia serii. Nie pozostaje nic, tylko polecić.  

 

Tytuł: „Lucky Luke" tom 44: „Daltonowie na kuracji

  • Scenariusz: René Goscinny
  • Rysunek: Morris
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tłumaczenie: Marek Puszczewicz 
  • Wydawca oryginalny: Dargaud
  • Rok wydania oryginału: 1975 r. 
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 01.08.2018 r.
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus