„Shi” tom 2: „Król-Demon” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 30-10-2018 23:57 ()


Pierwszy tom „Shi” był intrygującym i pełnym akcji rozpoczęciem serii, która zapowiadała się na ciekawą i wciągającą przygodę. Było w niej mnóstwo zagadek i tajemnic, których rozwiązanie miało przyjść z czasem. Był to również komiks brutalny i momentami naprawdę mocny, więc oczekiwania co do kontynuacji były naprawdę ogromne. Czy zostały one spełnione?

Najkrócej rzecz ujmując, można napisać: tak, aczkolwiek nie do końca i choć odpowiedź to żadna, bo nie wynika z niej wiele, to za chwilę postaram się postawioną tezę udowodnić.

Ostatnie plansze pierwszego tomu serii przygotowanej przez Zidrou i Homesa przyniosło nam mocne zakończenie. Dwie główne bohaterki tego dramatu znalazły się w ciężkiej sytuacji. Jedna została wydana za mężczyznę, którego nawet nie szanowała, a druga... trafiła do domu publicznego, zostawiona na pastwę losu odwiedzających ten przybytek gości. W obydwu przypadkach była to niejako kara za walkę o godność i swoje prawa. Jako jednak, że komiks ten toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych, to druga z nich skupiała się na zupełnie innych wydarzeniach, rozgrywanych w całkowicie innych latach. Właściciel firmy zajmującej się handlem bronią, zostaje zaatakowany przez nieznanych sprawców własną bronią, a ofiarą pada jego dziecko. Jak widać choćby po tych przykładach, dramaturgii w komiksie nie brakowało. Warto jeszcze dodać do tego, że w komiksie XIX-wieczny Londyn miesza się z orientalnym klimatem, a wśród bohaterek obecna jest np. Japonka, co daje nam pełen obraz tego, czym była pierwsza część „Shi”. Druga co zrozumiałe wątki z pierwszej części kontynuuje, ale nie poprzestaje tylko na tym, gdyż i dorzuca do istniejących kolejne, zupełnie nowe.

Co więc można zaliczyć na plus w kontynuacji? Na pewno ilość zgromadzonej w niej akcji i przenikających się wątków. Mamy tu bowiem pełne dramaturgii i wzbudzające w czytelniku ogromne i skrajne emocje sceny, w których przemocy i to często brutalnej (aczkolwiek nie zawsze musi być ona fizyczna) poddawane są kobiety. Te występują tutaj często w roli maltretowanych, poniżanych i wykorzystywanych przez mężczyzn, co wzbudza w nas złość, szczególnie biorąc pod uwagę, jak realistycznie wątki te są pokazane. Dobre w tym bagnie, które ukazał scenarzysta, jest to, że są to kobiety, które się nie poddają, które walczą o to, aby spod tego jarzma się wyrwać, baa mają też plan na coś więcej. To ważne. Ważne, bo to kobiety są tu najważniejszymi postaciami w komiksie i odgrywają w nim rolę wręcz niebagatelną.

Ciekawe są też inne wątki, które w drugiej części znajdziemy bądź które są w niej rozwijane. Polityka i wszystkie prowadzone przez polityków, nawet tych na najwyższych szczeblach, gry i intrygi. Tajemne stowarzyszenia i organizacje terrorystyczne, w końcu wydźwięk antywojenny i atak skierowany w kierunku wytwórców broni, który łatwo można w komiksie dostrzec. Różnego rodzaju splotu wątków i zagadnień tu nie brakuje, a każdemu z nich poświęcono naprawdę wiele miejsca na porządne rozwinięcie. Czuć bez trudu daje się to, że autorzy komiksu chcieli nie tylko czytelnika zabawić, ale i coś im przekazać. Służą temu wspomniane już wcześniej wątki, ale i bezkompromisowi bohaterowie całej historii. Bohaterowie, którzy wzbudzają w czytelniku emocje, których albo kochamy, albo nienawidzimy. Godne uwagi są też pozornie drobne szczegóły, które jednak wpływają na odbiór komiksu. Mam tu szczególnie na myśli prowadzony wątek zamachu na właściciela wytwórni broni. Bardzo pomysłowy, z niezwykłymi zwrotami akcji, tak naprawdę mógłby być samodzielną historią, a nie częścią większej całości.

Jeśli jest więc tak dobrze to, czemu nie jest idealnie? „Shi” od początku było historią realistyczną, w którą wierzyliśmy od pierwszej planszy komiksu. Rysunki i fabuła, obydwa te elementy pozwalały nam bez trudu uwierzyć, że opowiadana historia miała prawo się wydarzyć. W drugiej części jednak autor postanowił pójść o krok dalej, pytanie, czy nie o krok za daleko, i wprowadzić do swojej historii wątki nadprzyrodzone. I choć mają one swój urok, główna w tym zasługa genialnych rysunków, to jednak myślę, że może jest już tego za dużo. Przez wrzucenie do komiksu nieprawdopodobnych stworów, zrobił się pewien miszmasz i czytelnik może poczuć się w tym nieco zagubiony. Trochę jest też tak, że ta na wskroś realistyczna atmosfera komiksu, tak naprawdę jedną sceną zostaje zachwiana. I to jest tak naprawdę mój największy zarzut skierowany w stronę tego komiksu, gdyż cała reszta wypada dobrze.

Świetnie prezentują się również rysunki, którymi zachwycałem się już przy okazji pierwszego zeszytu. Jak wspomniane było wcześniej realistyczne, przygotowywane z ogromnym pietyzmem i dbałością o oddanie ducha epoki, w końcu doprawdy szczegółowe. Można się nimi naprawdę zachwycać, szczególnie że są podkreślone niezwykłym, a zarazem bardzo naturalnym w odbiorze, sposobem nakładanie kolorów. Dodatkowo jeszcze Homes stara się uatrakcyjnić je, wrzucając pewne smaczki z tym najbardziej widocznym i dostrzegalnym, czyli planszą wzorowaną na szachownicę. Rysownik bez wątpienia zrobił wszystko (a może jeszcze więcej), aby swoją pracą oddać nastrój i ducha tego, co miał do powiedzenia scenarzysta. Dzięki temu obcowanie z tym komiksem jest ogromną przyjemnością.

I choć komiks nie jest przesadnie obszerny objętościowo, to jednak Zidrou udało się zmieścić w nim masę ciekawych elementów i rozwiązań fabularnych. Komiks porusza wiele ważnych i trudnych tematów jak przemoc wobec kobiet, molestowanie i wykorzystywanie ich, ale jednocześnie też jest ciekawą historią. Wielowątkowość i konstrukcja postaci w nim występujących powinny zadowolić największych malkontentów. I choć wykorzystaniem wątków nadprzyrodzonych autor zapędził się w pewnym momencie w tzw. kozi róg, to wierzę, że seria utrzyma poziom i w dalszej części, bo ciekaw jestem zakończenia każdego z wątków. To na pewno nie jest ostatnie słowo autorów.

 

 Tytuł: Shi tom 2: Król-Demon

  • Scenariusz: Zidrou
  • Rysunek: José Homs
  • Kolor: José Homs
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Wydawnictwo: Taurus Media
  • Polska premiera: 9/2018
  • Tytuł oryginalny: Shi #2: Le Roi Démon
  • Wydawca oryginalny: Dargaud
  • Rok wydania oryginału: 2018
  • Liczba stron: 56
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 
  • Wydanie: I
  • Cena: 45 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus