„Prawdziwe przyjaciółki” i „Najlepsze przyjaciółki” - recenzja

Autor: Ewelina Sikorska Redaktor: Motyl

Dodane: 27-02-2020 23:43 ()


Biografie i wspomnienia kojarzą się zwykle z wielkimi, wybitnymi jednostkami. Wzorami dla kolejnych pokoleń, których losy opisują ogromne tomy ksiąg. Co jednak gdy wspomnienia zawarto w formie przez wielu uznawanej za gorszą, czyli komiksie? A na dokładkę dotyczą zwykłej kobiety, matki, żony? Co wtedy? Czy mogą też okazać się ważne dla innych? Na swój sposób pomóc w najtrudniejszych życiowych chwilach? Takie pytania trochę chodziły mi po głowie podczas czytania bestsellera Amazona, który jakiś czas temu zawitał do nas. Mowa oczywiście o dwóch powieściach graficznych Shannon Hale, które miałam okazję przeczytać. O czym są? Już szybciutko wyjaśniam.

Główną bohaterką Prawdziwych przyjaciółek, jak i Najlepszych przyjaciółek jest Shannon (w polskiej wersji zmieniona na Sarę), której różnego rodzaju perypetii życiowych jesteśmy świadkami. Widzimy jej wzloty i upadki, jej rodzące się i gasnące przyjaźnie, problemy rodzinne i wiele innych blasków i cieni dorastania. Nie zawsze jest lekko, łatwo i przyjemnie, ale obok tematów trudnych jest zawsze coś lżejszego (mam tu na myśli zamieszczenie fragmentów powieści, którą bohaterka pisze przez całe swoje dzieciństwo) tak by całość się równoważyła.

Ogólnie dostajemy ciekawą historię dziewczynki z bujną wyobraźnią i zacięciem pisarskim, która musi radzić sobie zarówno z problemami w szkole, jak i w domu. Jednocześnie bardzo ciekawie Hale pokazuje ówczesny światopogląd i społeczeństwo Ameryki lat 80. i jak w wielu kwestiach było ono odmienne jak też i podobne do naszego obecnego. To wszystko zilustrowane zostało całkiem ładnymi ilustracjami LeUyen Pham.

Zarówno Prawdziwe przyjaciółki, jak i ich kontynuacja Najlepsze przyjaciółki to solidna literatura obyczajowa dla młodzieży. Shannon Hale wykorzystując do opisania swojej historii klasyczny komiks, idealnie trafiła we współczesnego odbiorcę. I choć nierzadko problemy, które porusza, nie są łatwe, to dzięki lekkiej, obrazkowej formie prościej jej jest dotrzeć do młodego czytelnika, do którego jej dzieło jest głównie kierowane. Co ważne, przy całym tym tej współczesnym rozwoju technologicznym oraz byciu tzw. społeczeństwem obrazkowym, być może seria Hale pomoże wielu nastolatkom na całym świecie, którzy po jej przeczytaniu będą wiedzieli, że nie oni jedynymi, którzy przeżywają rozterki dorastania i to nie koniec świata. Absolutnie mają prawo popełniać błędy, bo dopiero poznają tajniki współżycia w grupie i społeczeństwie. I tak naprawdę, będąc samotnym czy nierozumianym przez rówieśników, będą wiedzieć, że zawsze znajdzie się jakaś bratnia dusza, nawet jeśli będą na nią długo czekać. A co ważne, przy poważniejszych kłopotach być może będą mieli odwagę poprosić innych o pomoc. Kto wie?

Co do polskiego wydania to od strony technicznej nie mam zastrzeżeń do wydawnictwa Jaguar. Gorzej, jeśli chodzi o przekład. Rozumiem, że dostosowywanie historii do naszej mentalności ma swoje plusy, ale w ostatecznym rozrachunku przeszkadzało mi (widać tu pewną niekonsekwencję np. kiedy w jednym tomie mówimy o gimnazjum, a w kolejnym o podstawówce. Nie wiem, czy nie lepiej było po prostu zostawić tak, jak jest w oryginale, tym bardziej że akcja osadzona jest prawdopodobnie w latach 80. XX wieku. Jak dla mnie wystarczyło do oryginalnej szkolnej hierarchii dodać przypisy na końcu komiksu. Wszak dzieciaki nie są głupie i z pewnością dałyby sobie radę ze zrozumieniem wszystkiego w tym kontekstu). Zmienianie imienia głównej bohaterki też raczej nie uznaję za trafne posunięcie (tym bardziej że autorka komiksów sama wspomniała, że opisana historia to tak jakby jej własne wspomnienia w dzieciństwa, więc po co na siłę udziwniać).

Podsumowując, komu poleciłabym te dwie pozycje? Raczej dziewczynom niż chłopakom, choć jeśli mają oni taką chęć i ochotę, to również mogą po nie sięgać. Jednak ze względu na samą autorkę i to, co jest w komiksie, myślę, że łatwiej dotrze do dziewczynek. Warto, aby zajrzeli do niej też starsi. I to niezależnie czy są rodzicami, czy nauczycielami, bo ta seria komiksowa pokazuje wiele aspektów dzieciństwa i jego zagrożeń. Po lekturze łatwiej będzie dorosłym zrozumieć potrzeby swoich podopiecznych, bo choć żyjemy w XXI w. to nadal rodzice i opiekunowie popełniają wiele błędów wychowawczych w stosunku do dzieci i nie reagują w porę, kiedy dzieje im się krzywda.

 

Tytuł: „Prawdziwe przyjaciółki”

  • Autorzy: Shannon Hale, LeUyen Pham
  • Tytuł oryginalny: Real Friends
  • Tłumaczenie Ewa Spirydowicz
  • Wydawnictwo: Jaguar
  • ISBN 978-83-7686-765-6
  • Oprawa miękka
  • Stron: 224
  • Format 135x200 mm
  • Cena 24,90 zł

Tytuł: „Najlepsze przyjaciółki”

  • Autorzy: Shannon Hale, LeUyen Pham
  • Tytuł oryginalny: Best Friends
  • Tłumaczenie Małgorzata Kaczarowska
  • Wydawnictwo: Jaguar
  • ISBN 978-83-7686-765-6
  • Oprawa miękka
  • Stron: 224
  • Format 135x200 mm
  • Cena 29,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Jaguar za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus