„20th Century Boys - Chłopaki z dwudziestego wieku” tom 7 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 15-10-2022 12:46 ()


Co powiecie na to, że już na początku siódmego tomu „Chłopaków z XX wieku” dowiecie się, kto jest tym tajemniczym złoczyńcą, który sprowadził zagładę na ludzkość? W każdym innym wypadku pewnie byście się zdziwili, bo przecież jak to tyle przed końcem – oryginał ma 22 tomy, my jesteśmy obecnie na 14 – Naoki Urasawa już zdradza najważniejszą zagadkę? W tym konkretnym przypadku będzie to dla was normalka i po prostu kolejne wodzenie za nos czytelników przez mangakę. Od samego początku, co często podkreślam, jest on z tego znany, że bawi się z nami i igra z tymi, którzy po tytuł ten sięgnęli. Dopracował to do mistrzostwa, dzięki czemu w sumie manga ta jest tak dobra i tak chętnie czytana. Tak więc, jak możecie się spodziewać, odkrycie tożsamości „Przyjaciela” to tylko początek tego, co odkryjecie w środku.

A odkryjecie wiele, zapewniam was, bo i Urasawa bardzo mocno zaczyna cofać się do przeszłości, a przy tym grzebać w niej, odkrywając bardzo, naprawdę bardzo powoli kolejne klocki układanki, jednocześnie jednak utrzymując dotychczasowe napięcie i w sumie dokładając do całości kolejne wątki. Dzięki temu będziemy mieli okazję wybrać się do pewnego wesołego miasteczka czy w podróż po Europie, a konkretnie na wycieczkę do Niemiec, gdzie uda się również część z naszych bohaterów. Nie obejdzie się też bez przedstawienia świata „po Przyjacielu” i konsekwencji jego śmierci. No i jeszcze dojdzie do tego motyw poszukiwania osób odpowiedzialnych za zatruwanie ludzi i sprowadzenie na ludzkość pandemii - och jakże bliski nam obecnie temat i jak łatwo odnieść do naszej rzeczywistości przynajmniej część z tego, co ukazuje ustami bohaterów Urasawa. Jak to u tego twórcy charakterystyczne, a dla tej serii znamienne na przestrzeni tego tomu wydarzy się mnóstwo rzeczy, które będziemy śledzić z zapartym tchem.

Co z tego, że miejscami może się wydawać, że siódmy tom jest swego rodzaju przestojem w historii, że jest nieco spokojniej, jak po chwili dostajemy strzał ze zwrotem akcji, który szybko przypomina nam, z jaką mangą obcujemy. Nieustanne przeskakiwanie z teraźniejszej na przeszłą linię czasową wymaga od nas pełnego skupienia, a nagromadzenie bohaterów powoduje, że kolejne elementy systematycznie zaczynają składać się w całość. Gdzieś tam, przy tego typu konstrukcji, musi dojść do zamieszania i zagubienia, jednak w mistrzowski sposób Urasawa kieruje poczynaniami, przez co wraz z rozwojem sytuacji wszystko zaczyna się układać w całość, a każda nieścisłość trafia na swoje miejsce i przestaje być niezrozumiała. Jednocześnie też Urasawa balansuje na krawędzi kilku gatunków, a co za tym idzie w siódmym tomie mamy do czynienia nie tylko z komiksem akcji czy historią niemalże detektywistyczną, ale też momentami jako żywcem wyjętymi z horroru a kończąc na elementach hmm… fantastycznych. Cały ten misz-masz Japończyk łączy w wyborną mieszankę i komiks trzymający cały czas w napięciu. Niekiedy się zastanawiam czy to czysta improwizacja mangaki, czy jego niewątpliwy geniusz jako scenarzysty, jednak po lekturze siódmego tomu po raz kolejny należy docenić to, jak umiejętnie zdradza poszczególne tajemnice, jednocześnie tworząc kilka kolejnych. Właśnie dzięki takim zagrywkom stać go na zdradzenie tożsamości „Przyjaciela” w połowie serii, gdyż natychmiast zastępuje to kolejnymi pytaniami, nad którymi przyjdzie się nam głowić. Całości nie brakuje ogromnej dynamiki i de facto poważnego i realnego klimatu, przez co między innymi tak chłoniemy całą opowieść. Po lekturze siódmego tomu miałem wrażenie, że jest to opowieść nieco inna od poprzednich, ale trudno mi napisać dlaczego, to kolejna z magii tego tytułu, który zachowując cały czas bezapelacyjną spójność, potrafi non stop zaskakiwać.

Cóż, przekroczyliśmy dopiero połowę historii, wiele się jeszcze wydarzy, wiele osób zginie, jeszcze więcej uda się uratować, ale po lekturze najnowszego tomu pewni możemy być jednego, że Naoki Urasawa ma dla nas przygotowane w zanadrzu całe talie (nie tylko cztery) asów, które trzyma w rękawie. Czekam więc nieustannie na kolejne odsłony tej genialnej serii. Myślę, że po lekturze siódmego jej tomu w pełni przyznacie mi rację.

 

Tytuł: 20th Century Boys - Chłopaki z dwudziestego wieku tom 7

  • Scenariusz: Naoki Urasawa
  • Rysunki: Naoki Urasawa
  • Wydawnictwo: Hanami
  • Data wydania: 24.09.2022 r.
  • Druk: czarno-biały, offset
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Format: 150 x 210 mm
  • Stron: 416
  • ISBN: 9788365520791
  • Cena: 69,99 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus