„AKT” #33 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 15-10-2023 23:23 ()


Niczym zegary w otoczeniu Ratmana z okładki najnowszego numeru „AKT-u”, tak sam „AKT” wskazuje na upływający czas. Całkiem niedawno czytałem wspominki autorów z wizyty na MFKiG 2022 w Łodzi, a już była kolejna okazja, aby w Łodzi ich spotkać z najnowszym numerem swojego periodyku. Zresztą już trzydziestym trzecim numerem. Czekam na kolejny – grudniowy – numer, który tradycyjnie podkręci świątecznym klimatem ten wyjątkowy czas. Zanim jednak do tego dojdzie, sprawdźmy co oferuje numer październikowy.

Co powiecie na krótką wyliczankę, aby uatrakcyjnić – mam nadzieję – tekst? Sprawdźmy.

B jak bohater – tak już jest, że kolejne numery „AKT-u” często mają swoich bohaterów. Tym razem też tak jest, a to miano otrzymał nie kto inny jak sam Ratman. Polski szczurzasty superbohater, który obchodzi swoje trzydzieste urodziny. Prezenty otrzymał zacne, bo poza tym, że został bohaterem aktu, w Łodzi premierę miał drugi tom jego zbiorczych przygód, który to zbiór opublikowało wydawnictwo Kurc. Ratman gości na wielu stronach „Aktu” w tym na okładce, we wstępniaku i rozkładówce, czyli trzech najlepszych miejscach. Widać, że jest to postać wyniesiona na piedestał. Pojawił się on zresztą również na specjalnych kartkach pocztowych dodawanych w prezencie do pisma czy w komiksie samego Melona, który poświęcił mu swoje cztery „aktowe” kadry. Jak to przy Ratmanie, jest śmiesznie i z wieloma odniesieniami do popkultury.

Narkotyczna wizja – tak, wiem, że każdy z was podniósł pewnie teraz brew ze zdziwienia. Jak jednak przeczytacie „Kubę Rozpruchatka”, to zrozumiecie co mam na myśli. Tak, dobrze wam się kojarzy tytuł. To spektakularne spojrzenie na Kubusia Puchatka w wykonaniu Zvyrke i Michała Gasewicza i proszę was tylko, nie pokazujcie tej historii waszym dzieciom, jeśli nie chcecie zryć im psychiki… Ja się bawiłem zajebiście, a widoku Kłapouchego ze strony tytułowej nie zapomnę już chyba nigdy… Biada mojemu „Padawanowi”, jak będę mu następnym razem czytał do snu przygody w stumilowym lesie…

Ułożenie komiksów – niby drobiazg i w sumie sam się dziwie, że o tym piszę, ale ułożenie obok siebie komiksów „Kuba Rozpruchatek” i „Światła Pamięci” nie do końca ze sobą współgrają… Czytelnik po tym, co zobaczy u Zvyrke i Gasewicza nie jest w żadnym wypadku gotowy na pracę Krzysztofa Otorowskiego. Tą drugą wrzuciłbym na sam koniec, chyba z zyskiem dla „AKT-u”.

Wszystkich Świętych – październik, poza MFKiG, w pewien sposób kojarzy się też ze zbliżającym Halloween i świętem Wszystkich Świętych. Pochmurna pogoda, przygotowania do tego ważnego dnia, zakupy zniczy, to wszystko wpływa na nasz nastrój. Jeśli będziecie czytać „AKT” to Krzysztof Otorowski swoim komiksem „Światła pamięci” jeszcze w was tę atmosferę i emocjonalny nastrój podkręci. Dość napisać, że autentycznie zakręciła się łza w oku, jak czytałem tą krótką historię. To nie pierwszy raz, kiedy Otorowski robi coś takiego i z każdą kolejną taką sytuacją coraz bardziej doceniam go jako autora, który opowiada o ważnych rzeczach i który potrafi wzbudzać na trzech stronach takie emocje, jakie innym nie jest dane na przestrzeni całego albumu. Intymny wręcz komiks, który warto czytać najmłodszym, ale też, o którym pamiętać muszą dorośli. Jednocześnie też piękne oddanie hołdu Krzysztofowi Lipińskiemu…

ŚP. Krzysztof Lipiński – mam nadzieję, że Krzysztof Churski nie będzie zły, jeśli posłużę się cytatem z jego wstępniaka… „Tworząc wstępu do Aktu, staram się zwykle w zabawny sposób, przedstawić zawartość nowego numeru. Tym razem chciałbym ująć też temat, z którego żartował nie będę. Pierwszego sierpnia odszedł nasz aktowy kompan Krzysztof Lipiński. I choć był z nami dopiero od kilku numerów, dał poznać się jako sumienny, pracowity i życzliwy kolega. Będzie brakowało nam humoru i luzu, z jakim podchodził do świata. Krzysztof krótko przed swoim nagłym odejściem przysłał propozycje komiksów do tego numeru, które teraz w całości publikujemy”. Tyle Krzysztof Churski, ode mnie dodam, że rzeczywiście w środku znajdziecie trzy prace tego autora, jak zawsze humorystyczne, narysowane „zdecydowaną” kreską i nawiązując do wybornych bohaterów ze znanego nam popkulturowego świata.

Wywiad – tym razem w numerze znajduje się jeden wywiad, ale za to jaki. Redakcja Aktu przepytała o kilka ciekawych rzeczy, tak zgadliście, Tomasza Niewiadomskiego. Jeśli lubicie powroty w czasie, to jest to rozmowa dla was, bo dowiecie się wiele dobrego nie tylko o samym Ratmanie, ale też o początkach w komiksowie autora. Jeśli więc ciekawi was jak Niewiadomski trafił do Fantastyki lub do kogo porównał go Maciej Parowski to cóż, udanej lektury wywiadu życzę.

Publicystyka – w tym aspekcie dość spokojnie, bowiem mamy tylko trzy niepozorne teksty, a mianowicie jedną obszerną recenzję projektu „Klasyka w powieści graficznej”. Co to za projekt i co znajdziecie w jego środku, opisuje Paweł Jaroniak. Poza tą recenzją dwa inne teksty, czyli ciekawe wspominki „Młyna” (jeśli nie wiecie co to jest, to tym bardziej lektura dla was) oraz kącik TM-Semic, w którym Dawid Śmigielski pochyla się nad niejakim Binkym. Sami sprawdźcie co to za postać, a przy okazji dowiecie się co zrobić, jak wasz starszy brat was zamyka w wersalce…

Rysunki – jak zawsze w Akcie poszczególne komiksy są bardzo od siebie różne graficznie, więc każdy ktoś znajdzie dla siebie, natomiast chciałbym podkreślić, że swoją kolejną historię prezentuje nam Karol Jesiołkiewicz. Bardzo lubię ten nieco „cartoonowy” styl autora, którym ilustruje swoje utrzymane w klimacie średniowiecza historie. Rysunkowo jest to chyba najmocniejszy punkt tego numeru magazynu.

Emocje – 33 AKT zapewnia nam szereg emocji o śmiechu, przez strach, kończąc na wzruszeniu. Każda z kolejnych historii niesie ze sobą emocje, przez co zapadają one w pamięć, i sprawiają, że do czasopisma tak naprawdę warto zajrzeć.

Najlepszy komiks – moje skromne wyróżnienie jako tego najlepszego komiksu październikowego numeru pisma przypada (tam tara tam) Jarosławowi Wojtasińskiemu za jego „Zabójcze przyjęcie”. W tej krótkiej historii zagrało doprawdy wszystko. Mamy świetny klimat noir i amerykańskich kryminałów. Mamy dobry i trzymający w napięciu scenariusz, w końcu mamy naprawdę efektowne rysunki z femme fatale w stylu najlepszych przedstawicielek kina. Napięcie, zabójstwo i szczypta pieprzu dały przepyszne danie, które jest – w mojej opinii – ozdobą tego numeru pisma.

Zakończenie – reasumując i podsumowując ten dość nietypowy tekst, chwalę sam „AKT”. W nasze ręce trafił kolejny numer magazynu ludzi z Torunia i gwarantuje wam, że kilka rzeczy tu opublikowanych zapamiętacie na dłużej, a kilka innych wywołają w was dość mocne odczucia. Ja, jak zawsze, bawiłem się dobrze podczas lektury i z utęsknieniem czekam na kolejną odsłonę. Tylko jak sobie pomyślę, że za oknem może być już wtedy śnieg, to aż się zimno robi.

 

Tytuł: „AKT” #33

  • Redaktor: Krzysztof Churski
  • Scenariusz: Tomasz Niewiadomski, Grzegorz Janusz, melon, Zuzanna Zuzu Tomasiak, Tomxyz, Michał Gasewicz, Krzysztof Otorowski, Krzysztof Lipiński, Karol Jesiołkiewicz, Jan Tomkowski, Dawid Żurawski, Piotr Wojciechowski, Roman Gajewski, Jarosław Wojtasiński, Zvyrke, Marek Ospalski, Krzysztof Churski
  • Rysunek:  Tomasz Niewiadomski, melon, Zuzanna Zuzu Tomasiak, Gosia Wowczak, Zvyrke, Maja Żądło, Krzysztof Otorowski, Krzysztof Lipiński, Karol Jesiołkiewicz, Tomasz Tomaszewski, Dawid Żurawski, Piotr Wojciechowski, Roman Gajewski, Jarosław Wojtasiński, Krzysztof Churski
  • Publicystyka: Tomasz Niewiadomski, Marcin Osuch, Michał Siromski, Dawid Śmigielski, Paweł Jaroniak
  • Ilustracja: Zvyrke, Piotr Burzyński, Tomxyz, Roman Gajewski, Jarosław Wojtasiński, Karol Jesiołkiewicz
  • Okładka: Tomasz Niewiadomski
  • Wydawnictwo: Asocjacja Komiksu w Toruniu
  • 10/2023
  • Liczba stron: 84
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Druk: cz-b. + kolor
  • Cena: 40 zł

Dziękujemy Asocjacji Komiksu w Toruniu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus