„Dwie maski” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 19-04-2024 21:04 ()


Trudno w dziejach historii powszechnej o postać pobudzającą wyobraźnię bardziej niż Napoleon Bonaparte. Życie i dzieła cesarza Francji zostały skrupulatnie opisane, zinterpretowane i zaadoptowane na potrzeby wszelakie jako wzorce zwycięstwa, wizji mocarstwowości i zarzewie nadziei narodowowyzwoleńczej. Daleko nie szukając, mamy ową nadzieję utrwaloną w słowach polskiego hymnu i na kartach „Lalki” Bolesława Prusa. Podobno o Napoleonie napisano więcej, niż upłynęło dni od jego śmierci i nakręcono nieprzebraną ilość filmów, czego ostatnim przykładem „Napoleon” Ridleya Scotta. Nie dziwi więc, że komiks nie mógł przejść wobec tego fenomenu obojętnie i obok imponujących historycznych fresków pokroju „Berezyny” (wydawnictwo Egmont), mamy też dzieła na poły fantastyczne czerpiące z życia Napoleona budulec dla sensacyjnych, sprawnie napisanych fabuł przygodowych. Z tego typu realizacją mamy do czynienia w przypadku „Dwóch masek” Jeana Dufauxa (scenariusz) i Martina Jamara (rysunki, kolor). Omawiany tytuł to kolejny po „Łupieżcach imperiów” komiks wyżej wymienionych, który zgrabnie wplata w historię Francji wątki fantastyczne - co swoją drogą - jest znakiem firmowym twórców znad Sekwany. Wielokrotnie miałem okazję podnosić ten temat, a lektura „Dwóch masek” tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza, że nikt z taką gracją nie miesza tych dwóch porządków. Zresztą, dziedzictwo Cyrano de Bergeraca, Juliusza Verne’a czy Georges’a Mélièsa zobowiązuje. A i sam Napoleon już dawno, poprzez swoją legendę i jej wciąż podtrzymywaną żywotność we wszelakich wytworach kultury, stał się figurą na poły fantastyczną, bardziej wyobrażeniem pewnych idei i dążeń niż człowiekiem zamieszkującym określony wyimek czasu i historii.

„Dwie maski” rzucają nas do roku 1802, gdy Napoleon pełnił funkcję pierwszego konsula. Historia opowiedziana przez Dufauxa i Jamara podzielona jest na pięć części zebranych w zbiorczy tom - wydany wzorcowo, w twardej okładce i na dobrej jakości kredowym papierze. Zarzewiem intrygi jest kradzież tajemniczego przybornika podróżnego Napoleona. Skrywa on maskę, który to artefakt w tajemniczy sposób łączy losy Bonapartego z niejakim Charlesem, bardziej znanym pod pseudonimem Mrówka - demonicznym królem paryskiego półświatka. Zadanie odzyskania przybornika Bonaparte powierza złodziejaszkowi i oszustowi - Francois, znanemu w półświatku jako Drętwa. Mężczyzna przy pomocy kilku zaufanych i nadzorującego akcję sekretarzowi Napoleona Larcenetowi, rusza w Paryż, wikłając się w intrygę, która zatacza coraz szersze kręgi. Przybornik i jego zawartość wzbudza bowiem zainteresowanie wspomnianego Mrówki, ale też bezwzględnego eksszefa paryskiej policji Fouche, dla którego odzyskanie przybornika może być szansą na odzyskanie wpływów w bezpośrednim otoczeniu Napoleona. Prawą ręką Fouche jest morderczyni o niewinnym pseudonimie Wiewiórka. Kobieta, mocno skrzywdzona przez los i wierna jedynie swojemu przełożonemu, z czasem bardzo zbliży się do Drętwy, co skomplikuje fabułę „Dwóch masek” na dodatkowym poziomie.

Śledząc kolejne perypetie Drętwy, nie sposób się nudzić. Autorzy dbają o to, by zwroty akcji następowały w regularnych rytmach, a pytanie „co dalej?” nieustannie towarzyszyło czytelnikowi podczas lektury komiksu. To prawda, natłok wątków rodzących kolejne wątki intrygi może wyglądać na lekko efekciarskie posunięcie, ale dobrze wyważone proporcje historii, balansującej między skrajną powagą a ewidentną zgrywą (konsekwentne lapsusy językowe bohaterów) sygnalizują, że mamy do czynienia z opowieścią przede wszystkim sensacyjną i czysto użytkową. Nawet Napoleon w jednej ze scen z założenia doniosłych mówi sam do siebie, zakrywając dłonią usta: „muszę zachować powagę” - tak jakby przejrzał zamierzenia scenarzysty.

Jednak tym, co najbardziej się w „Dwóch maskach” udało, jest wiarygodnie naszkicowane przez autorów tło epoki. Realistyczny, pełen detalu rysunek Jamara, sugestywnie oddaje bogactwo paryskiego świata, gdzie podrzędne mordownie walczą o naszą uwagę z przepychem arystokratycznych rezydencji, niejednokrotnie oba te odrębne światy łącząc splotem tożsamych interesów. Wszystko to spina wątek masek, o które walczy Bonaparte z Mrówką, ładnie obrazujący alegoryczną, dwoistą naturę władzy (fenomenu Napoleona) - napędzaną zarówno niskimi, jak i wzniosłymi pobudkami. Równie udanym zabiegiem narracyjnym są wtrącane tu i ówdzie przez Dufaux opisy mijających lat, aż do roku 1804, czyli koronacji Napoleona na cesarza. Jest to swoiste, telegraficzne kompendium wiedzy o tym, co doniosłego (lub zupełnie błahego) miało miejsce danego roku we Francji. Obok informacji o kolejnych ruchach politycznych Napoleona, dostajemy więc na przykład charakterystykę świata paryskich prostytutek, bo „Dwie maski” mimo aury niesamowitości, jaką sprzedają w wątku głównym, są też do bólu przyziemne. Trup ściele się gęsto, nędza dzielnic biedoty jest dojmująca, a zepsucie możnych odstręczające. Loisel byłby usatysfakcjonowany, jak sądzę.

Nie ukrywam, że lektura „Dwóch masek” sprawiła mi wiele frajdy, bo jako pożeracz kultury sformatowany w młodości wzorcami rozrywki oferowanej przez powieści Dumasa, odnalazłem w tym komiksie wiele dobra. Wiarygodne, historyczne dekoracje, wielowarstwowa intryga, burzliwy romans, humor, charakterni bohaterowie i szczypta mistycyzmu to dość, by uznać „Dwie maski” za komiks udany i w pełni satysfakcjonującą rozrywkę. Po skończonej lekturze komiksu zachciało mi się wrócić do „Hrabiego Monte Christo”. To chyba niezła rekomendacja?

 

Tytuł: Dwie maski. Wydanie zbiorcze

  • Tytuł oryginalny: Double masque – Intégrale
  • Scenariusz: Jean Dufaux
  • Rysunki: Martin Jamar
  • Kolory: Martin Jamar, Bertrand Denoulet
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Skład: Piotr Margol
  • Redakcja: Marcin Grabski
  • Korekta: Agata Bogusławska
  • Liczba stron: 312
  • Format: 215 x 290 mm
  • Oprawa: Twarda
  • Papier: Kredowy
  • Druk: Kolorowy
  • Wydawnictwo: Lost In Time
  • Wydawca oryginalny: Dargaud
  • Data premiery: 22 lutego 2024 r.
  • Cena okładkowa: 155 zł
  • ISBN-13: 978-83-67270-66-3

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus