Co dalej z Układem Słonecznym?

Autor: Piotr 'Neratin' Florek Redaktor: Neratin

Dodane: 21-08-2006 21:04 ()


5 dni po ogłoszeniu definicji terminu "planeta" zaproponowanej przez ekspertów Międzynarodowego Związku Astronomów (IAU) nikt nie jest już pewny, o czym będą się uczyć dzieci na lekcjach fizyki i astronomii.

Pomimo początkowego poparcia, udzielonego pierwotnej definicji przez Oddział Planetologiczny (DPS) Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, wśród delegatów odbywającego się w Pradze XXVI Zjazdu IAU rośnie opozycja względem propozycji IAU.

Konsekwencje, jakie niosłoby zaakceptowanie definicji, przyprawić mogą bowiem o lekki ból głowy. Poza 12 planetami (których status byłby określony w chwili przyjęcia propozycji) IAU przedstawiło bowiem 12 kolejnych kandydatów na planety, pochodzących z pasa Kuipera, i wiadomo już, że nie jest to koniec - liczbę obiektów transneptunowych, spełniających kryteria definicji, szacuje się na około 200, z czego już teraz znamy około 80.

Ponieważ wielu astronomów uznało to za przesadę, zaproponowano kilka alternatyw, z których największą popularność zdobyła definicja autorstwa Julio Fernándeza, która dodatkowo wymaga od planety, by zdominowała grawitacyjnie swoje otoczenie, "oczyszczając" je z mniejszych ciał. Żadne z nowych ciał odkrytych za orbitą Neptuna (z Plutonem i Charonem włącznie) nie spełnia tego warunku, co oznaczałoby że mamy tylko 8 planet w Układzie Słonecznym. Inne propozycje używają arbitralnie ustalonych kryteriów (takich jak np. ujemna wartość jasności absolutnej), by utrzymać status quo i uchronić Plutona przed degradacją.

Dodatkowym powodem kontrowersji jest wybór słowa, które miałoby oznaczać całą klasę podobnych do Plutona planet z pasa Kuipera - "plutony". Członkowie planetarnej komisji definicyjnej IAU otrzymali setki maili od rozjuszonych geologów, dla których "pluton" oznacza przede wszystkim rodzaj formacji skalnej powstałej w wyniku intruzji magmowej. W języku angielskim (w przeciwieństwie do polskiego) pierwiastek "Plutonium", planeta "Pluto" i geologiczny "pluton" wciaż są rozróżnialne. "Kradzież" specjalistycznego terminu byłoby zdaniem naukowców źródłem niekończących się pomyłek. Komisja definicyjna jeszcze kilka dni temu ripostowała, że takie homonimiczne terminy naukowe nie są niczym niezwykłym (i "możemy znaleźć rtęć [ang. mercury] na Merkurym"), teraz jednak najprawdopodobniej przedstawi propozycję innego słowa, prawdopodobnie neologizmu. 

Dyskusję o różnych propozycjach definicji zaplanowano na jutro, a głosowanie nad ich przyjęciem odbędzie się w czwartek.

Zdaniem prof. M. Browna, odkrywcy wielu obiektów transneptunowych, tak może wyglądać niedługo Układ Słoneczny, jeśli zaakceptowana zostanie definicja IAU. Diagram zawiera "tylko" 53 planety, kolejnych 40 czeka na publikacje o ich odkryciu.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...