Nie sposób mi ukryć, że to nieobce nikomu wątpliwości dotyczące wszelkiego rodzaju adaptacji stawiają w trudnym położeniu obronę pomysłu przeniesienia świata wykreowanego na planszach kultowego komiksu na kartki książki. Po pierwsze, czemu ma taki zabieg służyć? W zasadzie jest to pytanie retoryczne. Po drugie, wcale nie jest to takie proste zadanie, jak mogłoby się wydawać.