W myśl zamierzchłej tradycji, gdy u schyłku życia Aleksander Macedoński ujrzał ogrom swego państwa ponoć zapłakał jako, że nie zostało mu już nic do podbicia. Tymczasem próżno doszukiwać się analogicznej reakcji po decydentach Imperium z komiksu Merwana Chabene’a i Bastiena Vivesa. Bowiem miast ronić łzy, cesarz żąda od swych poddanych coraz to nowych podbojów.