Pochodzący z Grodna Antek Srebrny to dzielny chwat, jak gdyby żywcem wyjęty z piosenki „Gdzie są kwiaty z tamtych lat” w interpretacji Sławy Przybylskiej.
Matka Ady Lovelace nazywana była przez jej ojca „Księżniczką Równoległoboków”, a sama Ada Lovelace uchodzi za autorkę pierwszego programu komputerowego.
Pamiętacie taki komiks „Dwaj z galaktyki Gryfa”? Jeśli czytacie ten tekst, zastanawiając się jednocześnie, czy recenzowana pozycja jest odpowiednia dla waszych „Padawanów”, to zapewne tak.
Po raz kolejny wracamy do pozycji reprezentującej złotą kurę i dojną krowę bloku programowego [adultswim] – za sprawą kolejnego dziewiątego już tomu o przygodach nihilistycznego naukowca Ricka i jego ciapowatego wnuka Morty'ego.
Po formalnym eksperymencie, którym był poprzedni odcinek serii „Detektyw Miś Zbyś na tropie”, czyli „Dama z pluszowym misiem”, Maciej Jasiński (scenariusz), Piotr Nowacki (rysunki) i Tomasz Kaczkowski (kolory) powracają do korzeni,
Drugi tom „Oblivion Song” domknął wiele kwestii, dlatego nikogo nie powinien szczególnie dziwić fakt, że w trzecim mamy do czynienia z przeskokiem czasowym.
Interpretacja „Śmiałka” w wykonaniu twórcy „Powrotu Mrocznego Rycerza” należała do grupy najbardziej oczekiwanych u nas tytułów klasyki superbohaterskiego komiksu.
Nie będę ukrywał, że gdy kilkanaście lat temu w moje ręce wpadł albumik o Mafaldzie wydany w latach 80. ubiegłego wieku przez Krajową Agencję Reklamową, to zupełnie odbiłem się od jej przygód.
Po lekturze dziesiątego tomu serii „Batman” trudno powiedzieć, czy Toma Kinga bardziej męczy pisanie kolejnych scenariuszy, czy też Batmana bardziej dręczą absurdalne koszmary, jakie zafundował mu scenarzysta.